[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w rowie przydrożnym zaledwie o kilkadziesiąt metrów ode mnie. Spodziewałem
się, że będzie szukał domku Krostka, włamie się, spróbuje odnalezć skrzynię ze
zbiorami. A on po prostu usiadł na skraju rowu i sprawiał wrażenie, że na kogoś
czeka.
Mijały minuty. Batura zgasił papierosa, pózniej jakiś czas nieruchomo siedział
na skraju rowu i znowu zapalił papierosa. A ja w dość niewygodnej pozycji, skur-
czony we dwoje, sterczałem za cegłami i taiłem oddech w piersiach, choć z tej
odległości nawet głośnego westchnienia by nie usłyszał. Ale temu, kto siedzi na
czatach, zawsze się wydaje, że zdradzi go najdrobniejszy szmer. W pewnej chwi-
li miałem ochotę kichnąć, ale w porę chwyciłem się za nos i ścisnąłem mocno,
aż uczucie swędzenia ustąpiło. Ten jeden moment wystarczył, abym spocił się
z niepokoju.
186
Minuty wlokły się  nogi mi ścierpły, odczułem ból w okolicy kręgosłupa,
ale nie mogłem zmienić pozycji, żeby nie wywołać szmeru.
Batura też się niecierpliwił  zapalił trzeciego papierosa i raptem szybko go
zgasił. Szosa pojaśniała, zza zakrętu drogi wyjechał powoli jakiś samochód. Czy
to na ten wóz czekał Batura? Przezornie schował się za pień drzewa przy dro-
dze. Ale samochód zatrzymał się daleko przed nami, w najbliższym sąsiedztwie
kolonii domków letnich. Zgaszono reflektory wozu, potem dwukrotnie trzasnęły
drzwiczki, więc co najmniej dwie osoby go opuściły. Znowu nastała cisza, a po
kilku minutach, w jednej z wąskich uliczek, które rozdzielały kolonię, zabłysło
nikłe światło elektrycznej latarki.
Teraz Batura ostrożnie podniósł się ze swego miejsca i wolno ruszył w kie-
runku kolonii, a ja  odczekawszy chwilę  poszedłem jego śladem. Waldek
wyminął stojący na poboczu samochód i skręcił w tę samą uliczkę, w której znik-
nęli przyjezdni. Wkrótce i ja znalazłem się obok samochodu i mogłem stwierdzić,
że jest to. . . czarny mercedes Grety Herbst.
ROZDZIAA SIEDEMNASTY
PODWÓJNA GRA " GRETA HERBST W POTRZASKU " JESTEM
JEDNYM Z NIEWIDZIALNYCH " KTO CHCE MNIE UNIESZ-
KODLIWI? " NIESPODZIEWANA POMOC " DALSZE DZIEJE
SKRZYNEK ZE ZBIORAMI " PUAAPKA W NIDZICY " NIESPO-
DZIANKA NA SZOSIE " GAOSY Z KRYJÓWKI " WYJAZNIENIE
Letni domek, przed którym zatrzymał się Waldemar Batura, stał na końcu wą-
skiej uliczki, zbiegajÄ…cej po niewysokiej skarpie do jeziora. Zbudowano go po-
dobnie jak inne  z białej cegły i pokryto eternitem. Wydawał się wysoki, bo
podmurówka kryła podziemny garaż. Nad garażem było chyba niewiele pomiesz-
czeń  najwyżej mikroskopijna kuchenka i niewielki pokoik, ale domek wzboga-
cono o oszklony taras, który w lecie mógł stanowić doskonałe miejsce do spania.
Trzy okienka zakrywały grube, zamykane od wewnątrz okiennice, ogródek wo-
kół domku ogradzała wysoka siatka z furtką i żelazną bramą wjazdową. Tuż za
domkiem rozlewało się jezioro, niewidoczne teraz w mroku ciemnej nocy. Czuło
się jednak zapach wody i wodorostów, słychać było cichutki szmer fal, wybiega-
jÄ…cych na piaszczysty brzeg.
Do tego to domku weszła pani Herbst i ten lub ci, którzy z nią przyjechali.
Przez szczeliny w deskach okiennic sączyło się światło elektryczne.
Batura krótką chwilę stał przy furtce, potem ostrożnie nacisnął klamkę. Furtka
otworzyła się z lekkim zgrzytem i Batura ruszył po dróżce wyłożonej betonowymi
płytkami. Ale nie podszedł od razu do drzwi, tylko najpierw zajrzał do środka
przez szpary w okiennicach. Rozpoznawszy zapewne osoby, które przyjechały,
już śmiało postąpił do drzwi i otworzył je gwałtownie. Potem szybko wszedł do
wnętrza i zamknął za sobą drzwi. A wtedy ja jednym skokiem dopadłem furtki
i po kilku sekundach zerknÄ…Å‚em przez szparÄ™ w okiennicy.
Ujrzałem wnętrze niedużego pokoju z turystycznymi mebelkami. Na środek
wyciągnięto żelazną skrzynkę, która już została otwarta. Obok skrzynki stał Pięk-
ny Lolo i obrócona twarzą do drzwi Greta Herbst, której mina wyrażała zdumienie
i przestrach na widok Batury. Tego ostatniego nie widziałem, zapewne znajdował
się blisko drzwi i zasłaniał mi go narożnik szafy.
188
 Pani jest zdumiona?  odezwał się po niemiecku Waldemar Batura.
Słyszałem dokładnie każde słowo, okno było pojedyncze, jedna z szyb została
stłuczona i kawałek szkła wypadł z ramy.
 Czy naprawdę wyobraża sobie pani, że można mnie wystrychnąć na dud-
ka?  ciągnął ironicznie Batura.  Od pierwszej chwili domyślałem się, że przy-
była pani z ramienia Niewidzialnych, aby odnalezć zbiory Gottlieba i założyć
siatkę Niewidzialnych. Piękny Lolo, którego w Warszawie zwerbował Schreiber,
z pani polecenia zorganizował bandę złożoną z samych głupców. Ale Piękny Lolo
pracował nie tylko dla pani, schwytałem go w Gardzieniu i kazałem informować
mnie o każdym pani posunięciu. Wiem od niego, że pani banda siedzi u Wą-
growskiego w Bądzu i wodzi za nos Tomasza, aby pani miała swobodę działania.
Przyrzekła pani Krostkowi ogromną sumę pieniędzy, które jego córka ma odebrać
po przyjezdzie do Frankfurtu. I wczoraj Krostek przekazał pani klucze od swego
letniego domku, gdzie ukrył skrzynkę ze zbiorami. To dyrektor Marczak, a po-
tem pani, uświadomiliście Krostkowi, jakie skarby zawierają skrzynie z Czarciego
Ostrowu. I Krostek zabrał od Wągrowskiego resztę papierów, obiecał mu pózniej
wypłacić dużą sumę pieniędzy i pouczył, jak powinien mówić i jak się zacho-
wać, gdyby ktokolwiek okazał zainteresowanie tą sprawą. W ten sposób Krostek
zgromadził w swoim letnim domku cały zbiór doktora Gottlieba, spisał naprędce
zawartość skrzynek i powrócił do Aodzi. Gdy pani ponownie zjawiła się u niego,
dał pani spis i zażądał pół miliona marek zachodnioniemieckich, płatnych w RFN-
-ie. Porozumiała się pani telefonicznie ze swymi mocodawcami we Frankfurcie,
przystali na tę kwotę. Przysłali zaproszenie dla córki Krostka, co zgodnie z waszą
umową było sygnałem, że Krostek powinien wskazać pani miejsce ukrycia skar-
bów, aby mogła je pani przenieść do innego schowka i dokładnie wycenić wartość
zbiorów. Potem Krostek miał otrzymać wiadomość z banku, że na nazwisko jego
córki wpłacono pół miliona marek. Ale to nie nastąpi, pani Herbst. To nie pa- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl