[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Ja&  Oparła głowę na jego ramieniu.  Pospiesz się.
Zanim zorientowała się, co się dzieje, odsunął się i odwrócił ją twarzą do
siebie. Przez chwilę wpatrywał się w nią intensywnie swymi niebieskimi oczami, po
czym wziął w ręce jej twarz i pocałował namiętnie.
Bez zahamowań.
Zobaczyła go z zupełnie nowej perspektywy. Przekonana, że Aidan miał
potrzebę zachowania kontroli nad wszystkim, cokolwiek robił, nawet podczas seksu,
teraz jednak zdawał się tracić panowanie nad sobą. Czuła, że był dla niej gotów na
wszystko, a ona pragnęła, by zatracił się w niej bez pamięci.
On tymczasem zaskoczył ją i klęknął przed nią. Drżącymi rękami założył sobie
jej nogę na ramię, całkowicie ją przed sobą obnażając.
 Jesteś piękna  powiedział, rozchylając kciukami płatki jej cipki. Domyśliła
się, co nadchodzi, zanim ją polizał, ale i tak jej ciało przeszył gwałtowny dreszcz.
 Och!  Wsunęła palce w jego jedwabiste, ciemne włosy i przytrzymała się,
gdy otoczył ustami jej łechtaczkę. Z niezwykłą wprawą zaczął pieść koniuszkiem
języka najwrażliwszy splot nerwów. Gdy westchnął i przyspieszył rytm, przygryzła
dolną wargę, żeby stłumić jęk, ale gdy chwilę potem odchylił głowę i wsunął w Lyssę
język, straciła nad sobą panowanie i krzyknęła.
Aidan wymruczał słowa zachęty.
Półprzytomna z rozkoszy zaczęła napierać na jego język, dopasowując ruchy
bioder do jego delikatnych, płytkich pchnięć, które doprowadzały ją do szaleństwa.
 Proszę  błagała, a jej ręce opadły na jego ramiona.
Jego oddech parzył jej skórę, dotyk dłoni na biodrach przyprawiał ją o
dreszcze, rytmiczne ruchy jego języka doprowadziły Lyssę na krawędz obłędu.
Zacisnęła palce na jego ramieniu i wyjęczała:
 Proszę&
Pocałował jej łechtaczkę. Lyssa napięła mięśnie, gotowa na nadchodzące
szczytowanie, którego pragnęła bardziej niż powietrza. Siła orgazmu prawie powaliła
ją na kolana, na szczęście Aidan podtrzymywał ją ramionami. Wspierał ją nie tylko
fizycznie, ale i duchowo, otaczając troską, która koiła i dodawała otuchy.
W końcu wstał i podniósł ją z zaskakującą łatwością. Oplotła nogi wokół jego
bioder i zadrżała, gdy spotkały się ich spojrzenia. Ani na ustach, ani w jego oczach
nie znalazła uśmiechu satysfakcji, ale pożądanie i niepewność, jakby czegoś
intensywnie w niej wypatrywał.
 Wez mnie  wyszeptała.
Utrzymując ją bez wysiłku jedną ręką, rozpiął rozporek i zsunął spodnie.
Zacisnął zęby i opuścił ją. Przekręciła się w jego ramionach, a jej wilgotne, obrzmiałe
wnętrze rozciągnęło się, przyjmując go. Był gruby, długi i twardy jak skała.
Nozdrza Aidana rozszerzyły się, gdy powoli się z niej wysuwał, żeby zaraz
wejść w nią gwałtowniej, przygwożdżając ją do drzwi.
Podkuliła palce u nóg.
 O Boże, twój kutas&
Czuła mokrą bawełnę, która oddzielała ją od jego gorącego ciała. Napięte
mięśnie pleców drżały pod jej palcami. Jego kolana uginały się, gdy się wycofywał, a
pośladki zaciskały pod jej łydkami, gdy w nią wchodził, wypełniając tak szczelnie, że
zachłysnęła się własnym oddechem.
Trzymała się go resztkami sił. Pieprzył ją głęboko i mocno, jakby był opętany.
Ryczał przy każdym pchnięciu, a jego oddech świstał pomiędzy zębami, gdy się
wycofywał. Uderzała rytmicznie plecami o drzwi, a odgłos ten mógł oznaczać tylko
jedno. Ostry seks. Uwielbiała to, pragnęła tego, pragnęła jego. Dokładnie tak samo,
jak on pragnął jej.
Krew pulsowała jej w żyłach, przytłumiając słuch, tak że dopiero po chwili
Lyssa rozpoznała jego głos, gdy z trudem łapiąc oddech, wypowiadał jakieś obce
słowa. W garażu było gorąco, duszno jak w saunie, co tylko potęgowało jej
podniecenie. Czuła się odurzona, na wpół omdlała, chociaż każda komórka jej ciała
była perfekcyjnie dostrojona do mężczyzny, który tak doskonale ją rżnął.
 Aidanie  wypowiedziała jego imię, głaszcząc mokre włosy kochanka.
W odpowiedzi objął ją z czułością, która zupełnie nie pasowała do tego, co [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl