[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zawstydzało go, że był w stanie policzyć na palcach jednej ręki podróże do domu
w ciągu ostatnich pięciu lat.
Odwrócił się, by spojrzeć na Tracy. Lubił ją, ufał jej i pożądał. Czego jeszcze
mężczyzna mógł oczekiwać od przyjaciółki i kochanki?
 Pózniej.
Zaczerwieniła się, wzięła koszyk i poszła w kierunku zastawionych już stołów.
Grupka kobiet, między innymi bratowe Corta, zaprosiła ją do swego kręgu.
Cort czuł się jak outsider, podczas gdy Tracy doskonale tu pasowała. Skąd
wziął się ten dystans? Pomiędzy studiami i pracą dorywczą nie miał zbyt wiele
czasu i pieniędzy na podróże, a pózniej, tuż po ataku serca ojca, poznał Kate. Nie
podobało się jej ranczo, absolutnie odmówiła nocowania w pokojach do wynajęcia,
poza tym lubiła towarzystwo w czasie wakacji.
Przyjrzał się tłumowi, niechętny do integrowania się z nim. Nie licząc
sporadycznych odwiedzin, wyjechał stąd dziesięć lat temu i nie było wielu
wspólnych tematów prócz dzieci, rancza i jego stażu. Z braćmi wyczerpał je
pierwszego dnia po przyjezdzie.
Josh zaczął się wiercić w jego ramionach i Cort zorientował się, że znów jest
spięty. Starał się rozluznić. Z odległego końca ogrodu pomachał do niego ojciec,
który właśnie zajmował się grillem. W blasku słońca ojciec wyglądał na swoje
osiemdziesiąt lat. Czy za pięć lat, gdy on, Cort, znów przyjedzie z Północnej
Karoliny, ojciec wciąż będzie żył?
 Jak tam, doktorku?  zapytał jeden z braci, Brand, witając go.
 Jakbym nie słyszał tego dziesięć razy dziennie  jęknął Cort.
Brand zaśmiał się i podniósł ręce do góry.
 Wrzuć na luz. Wiesz, jak długo czekałem, żeby cię o to zapytać? Witaj w
domu.
 Dzięki.  Zcisnęło go w gardle. Mimo że Brand był zaledwie o sześć lat
starszy od niego, to właśnie on praktycznie wychowywał Corta po odejściu matki.
Zawsze byli ze sobą blisko, ale studia i odległość zrobiły swoje.
Brand włożył kowbojski kapelusz na głowę Josha.
 Fajnie, że jesteś, bracie. Wieść o tym, że pracujesz w klinice tutaj, skąd
pochodzisz, wynagradza wszelkie poświęcenia z przeszłości.
Waga oczekiwań brata przygniotła go do ziemi. Brand zrezygnował z college'u
na rzecz rodeo, by być w stanie finansować ranczo i naukę Corta. Patrick, po tym,
jak dostał spadek, dokładał się do czesnego za szkołę medyczną. Cort wiele
zawdzięczał braciom. Wszystko.
 To występy czasowe. Wciąż zamierzam skończyć rezydenturę, jak tylko
nauczę się godzić zajmowanie się Joshem z napiętym rozkładem zajęć.
Uśmiech zniknął z twarzy Branda. Włożył z powrotem kapelusz.
 Nie musisz.
 Muszę, jeśli chcę zwrócić pieniądze, które ty i Patrick włożyliście w moją
naukę. Pensja w klinice nie pozwoli mi na to. Nawet jeśli zostanę w końcu
chirurgiem, spłacenie długów zajmie mi sporo czasu.
Brand potrząsnął głową i połaskotał Josha, ale chłopiec odwrócił się
zawstydzony i schował głowę w ramionach ojca. Cort przytulił go, ciesząc się z
pierwszych oznak akceptacji.
 Nie chcę twoich pieniędzy. Gdybym nie startował w rodeo, nie poznałbym
Toni. Takie życie było mi pisane, Cort.  Brand wskazał na swoje sześcioletnie
blizniaczki, siedzące przy piknikowym stole i trzyletniego synka, jeżdżącego na
rowerku po trawie.
 Spłacam długi.
Brand stuknął go w ramię.
 Nie słuchasz mnie. Toni i dzieci to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. To ja
jestem ci wdzięczny, braciszku. Możesz zaproponować zwrot pieniędzy
Patrickowi, ale on odziedziczył piętnaście milionów dolarów po swoim rodzonym
ojcu, Cort. Nie brakuje mu błahej sumki, którą na ciebie wydał. Do diabła, warto
było.
 Jasne.  Próbował, ale nie udało mu się ukryć sarkazmu w głosie. Niezależnie
od tego, jak dobrze wszystko się ułożyło, jego bracia poświęcili się dla niego i
duma wymagała, by się im odwdzięczył. Tracy to rozumiała. Szukał jej wzrokiem
przez dłuższą chwilę i ujrzał w towarzystwie swojej bratowej. Jej włosy lśniły jak
ogień w blasku zachodzącego słońca, wieczorna bryza opinała materiał sukienki na
nogach i pośladkach.
Palce go swędziały w oczekiwaniu na dotyk. Za kilka godzin będą sami. Josh
będzie w łóżku. Oni też.
Odwróciła się, jakby wyczuła, że się jej przygląda i ich spojrzenia się spotkały.
Rozchyliła usta i zwilżyła je czubkiem języka. Serce zaczęło bić mu szybciej i
westchnął ciężko. Będzie jej pierwszym kochankiem, nauczy ją namiętności,
wprowadzi w świat uniesień. Ogarnęło go pożądanie.
Tracy opuściła głowę i zaczęła bawić się swetrem.
 Nie mogłeś lepiej trafić.  Brand patrzył w tę samą stronę.  Wspaniale
opiekuje się dziećmi i zawsze za tobą szalała.
Szalała za nim? Nic z tych rzeczy. Od dawna byli przyjaciółmi, a teraz łączyło
ich pożądanie, ale jeśli chciała utrzymać to w tajemnicy, nic nie mógł powiedzieć.
Nie lubił kłamać, szczególnie swoim braciom, ale robił to dla dobra Tracy.
 Wynajmuję od niej mieszkanie i jest nianią Josha. To wszystko.
 To może powinieneś to zmienić. Jest dla ciebie o niebo odpowiedniejsza, niż
była Kate. Tracy nie sprawi, że będziesz się wstydził swojego pochodzenia. Nie
będzie ci kazała nosić ciuchów klubu golfowego ani zmieniać sposobu mówienia.
Otworzył usta, by się z nim kłócić, ale zamknął je. Czy Kate próbowała go
zmienić? Oczywiście, że pomagała mu w doborze ubrań, ale był jej za to
wdzięczny. Kiedy przyszedł do Duke, był prostym kowbojem i wiele
nieprzyjemności spotkało go z powodu stroju i akcentu. Owszem, Kate poprawiała
czasami jego wymowę, ale przecież chciał pozbyć się południowego zaśpiewu.
 Może piwo?  Pytanie Branda wyrwało go z przeszłości.
 Chętnie.  Poszedł za bratem w kierunku lodówki, przy której stała Tracy.
Gdy tylko Josh ją zobaczył, zaczął się wyrywać i Cort musiał wzmocnić uścisk, by
nie wypuścić dziecka.
Tracy bez wahania sięgnęła po Josha.
 Tyle ludzi, to dla ciebie trochę przytłaczające, prawda, maluszku?
Josh wtulił się w jej szyję i Cort nie mógł myśleć o czymkolwiek innym, niż to,
że on zrobi to samo za... Spojrzał na zegarek. Jak długo będą musieli tu zabawić?
Godzinę? Dwie?
Brand objął swoją żonę, Tonnie.
 Co tu knujecie?
Pierwsza odezwała się Brooke, żona Caleba:
 Nic nie knujemy. Obydwa rancza korzystają z pomocy uczniów w trudnej
sytuacji, których poleciła nam Tracy. Opowiadamy jej, jak sobie radzą.
Leanna, żona Patricka, dodała:
 Bez opiekunek do dzieci, zarekomendowanych przez nią, nigdy byśmy się nie
wyrwały z domów z naszymi mężami.
Toni skrzywiła się.
 Zaczynam dostrzegać minusy mieszkania dwa okręgi stąd.
Brand posłał Coltowi wymowne spojrzenie.
 Lepiej dwa okręgi niż pół kraju.
Mocny cios. Cort nawet nie drgnął.
Nim zdołał zareagować, pojawił się Caleb.
 Coś mnie ominęło?
Brand podał mu butelkę piwa.
 Staram się przekonać Corta, żeby wrócił do domu.
Caleb pokiwał głową.
 Popieram te starania.
Tracy stanęła w jego obronie.
 Jeśli Cort zostanie tam, będzie mógł uczyć się pod okiem najlepszych
kardiochirurgów w kraju. Chcielibyście, by zaprzepaścił taką szansę?
 Nie, ale...  Caleb najeżył się, lecz nie zniechęciło to Tracy.
Zwróciła się do niego, trzymając Josha na biodrze:
 Calebie, jeśli ktokolwiek rozumie dążenie do realizacji celów, powinieneś być
to ty, odkąd razem z Brooke prowadzicie poświęcone temu warsztaty.
 Tak, ale potrzebny nam jeszcze jeden lekarz w klinice. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl