[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i tylko ty w tej chwili mnie interesujesz, a skoro przy
okazji jesteś żoną mojego szefa, muszę być w stu
procentach pewny twojego stanu.
 A jak Sav się miewa?
 Teraz powinnaś martwić się o siebie  zauwa-
żył, wnikliwie badając miejsca, których nie przykry-
wał metal.  Gdzie najbardziej cię boli?
 W klatce piersiowej.
 A co z nogami?
 Chyba w porządku.
Poświecił latarką na jej stopy.
 Poruszaj palcami.
 Ruszam.  Spojrzała na niego zdenerwowana.
 Prawda?
132 CAROL MARINELLI
 Prawda!  Uspokoił ją z uśmiechem, a ona od-
powiedziała mu tym samym. Następnie wyciągnął
stetoskop i starał się wsłuchać w jej oddech, ale
poskręcane nosze utrudniały mu to zadanie.  Kiep-
ski przepływ powietrza, ale te nosze na klatce piersio-
wej wszystko wyjaśniają.
Był dobry w tym, co robił, musiała mu to przy-
znać. Jego dowcipne uwagi naprawdę ją uspokajały,
ale nawet jeżeli wróciła do pracy po długiej przerwie,
to nie wszystko zdążyła zapomnieć. Dobrze wiedzia-
ła, co znaczy niepokój w oczach lekarza. Sytuacja
była poważna.
 Co z moim ciśnieniem?  zapytała, kiedy Heath
zdjął jej rękaw z przedramienia.
 Nie najgorsze. Jak silny jest ból?
 Silny  odrzekła po namyśle.
Znowu osłuchiwał górną część jej klatki piersio-
wej, próbując przesunąć słuchawkę niżej, ale pierś-
cień metalu skutecznie mu to uniemożliwiał.
 Heath, powiedz mi, co się stało.
 Nie jestem pewien  odpowiedział w końcu, ale
szybko zorientował się, że jako pielęgniarka Isla mu-
si znać prawdę, że nie uspokoją jej frazesy. Prawda
była jednak równie niepokojąca.  Dopływ powietrza
do prawej części jest znacznie ograniczony. Może to
być wynikiem silnego stłuczenia albo ucisku noszy...
 Albo?  Nie odpowiedział, więc zrobiła to za
niego.  Mogłam przebić sobie płuco. Mogę mieć
odmę opłucnową lub, co gorsza, krwiak opłucnej
z odmą. Nie powinieneś założyć mi sączka?
 Za bardzo się zagalopowałaś, Isla. W tej chwili
nie jestem w stanie odpowiednio cię osłuchać, nie
WYZNANIE DOKTORA 133
mówiąc już o założeniu sączka, ale widzę, że dajesz
sobie radę z utrzymaniem poziomu dotlenienia. Póki
co, podamy ci płyny i tlen, a ja przygotuję odpowie-
dni sprzęt. Będziemy wiedzieć więcej, kiedy usunie-
my stąd te nosze  oznajmił zdecydowanym głosem.
Pomimo jego zapewnień Isla się nie uspokoiła.
Jeżeli nosze przebiły jej płuco, to podniesienie ich
byłoby równie niebezpieczne, jak wyjęcie noża
tkwiącego głęboko w ranie. Istniało ryzyko szybkie-
go wykrwawienia. Nawet natychmiastowa transfuzja
mogłyby jej nie uratować.
 Dam ci coś przeciwbólowego, żebyś uspokoiła
się, zanim podniosą dach.
Gdyby nie twardy kołnierz, skinęłaby głową.
 Masz jakąś alergię?
 Na truskawki.
 Na szczęście ciężko teraz o truskawki. Jakieś
medyczne sprawy, o których powinienem wiedzieć?
 Nie.
 Cukrzyca, padaczka?
 Nic z tych rzeczy.
Wstrzyknął do jednej z torebek środek przeciw-
bólowy i odkręcił maksymalnie zaworek.
 Jakieś szanse na to, że jesteś w ciąży?
 Nie po tym żądle, które wbiłeś we mnie dwa
tygodnie temu.  Była to kiepska próba rozładowania
napięcia, ale Heath nie zważał na jej uszczypliwości.
 Kiedy ostatnio miałaś okres?  spytał.  W szpi-
talu czeka cię masę prześwietleń.
 Jeżeli tylko uda mi się tam dojechać.  Z przera-
żeniem spojrzała mu w oczy, uświadamiając sobie
w końcu, że sytuacja jest poważna.
134 CAROL MARINELLI
 Kiedy ostatnio miałaś okres, Isla?  Heath zapy-
tał ponownie, koncentrując się na realnych sprawach.
 Nie wiem  wymamrotała, zamykając oczy i od-
dając się błogiej nieświadomości za sprawą działają-
cej już petydyny.
 W zeszłym tygodniu?
 Nie wiem  wyszeptała, ale usilnie starała się
sobie przypomnieć, kiedy po raz ostatni poprosiła
Sava, żeby pojechał do sklepu po tampony.
 Może pan kupić je bez mleka.
 Słucham?
Tak właśnie powiedziała do Sava sprzedawczyni.
Kupił masę czekoladek i cztery litry mleka. Nie mógł
tak po prostu wejść, wziąć z półki opakowania tam-
ponów i podejść do kasy.
 Kiedy to było?  naciskał Heath, a ona zamknę-
ła oczy.
 Nie wiem. Potrzebuję Sava. Może tu przyjść?
Heath natychmiast zaprzeczył.
 Odetniemy część samochodu. Kiedy dostęp bę-
dzie łatwiejszy...
 Potrzebuję go, Heath.
 Isla, nie mogę.
 Musisz.  Spojrzała na niego błagalnym wzro-
kiem.  Musisz, Heath, bo wiesz tak jak ja, że kiedy
strażacy podniosą nosze, może być już po mnie. Sav
musi tu być.
 A jeżeli nie da sobie z tym rady?
Cieszyła się, że jest z nią szczery, patrzyła na
niego w półmroku i modliła się, by dał się przekonać.
 Wytrzyma, Heath. Zniesie to łatwiej, jeżeli bę-
dzie przy mnie.
WYZNANIE DOKTORA 135
 Jest pan gotowy, doktorze?  Głos Mike a prze-
bił się przez dzwięk piły do cięcia metalu wyjącej
gdzieś nieopodal, a Isla wstrzymała oddech.
 Jeszcze chwilę.  Heath podniósł rękę.  Gdzieś
tam jest doktor Ramirez. Myślę, że powinien być tu
ze mną, kiedy uwolnimy poszkodowaną. Czy ktoś
może go zawołać? I przygotujcie więcej krwi.
 Dziękuję  wyszeptała.
 Mogę zostać ojcem chrzestnym?  Heath u-
śmiechnął się, a następnie zrobił coś naprawdę miłe-
go: zdjął gumową rękawicę i ujął ją za rękę.  Dasz
sobie radę, Isla.
 Muszę  odparła.  Dla dobra chłopców...
 I Sava  dodał, mocniej ściskając jej dłoń.  Już
tu jest. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl