[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zeznali, że przed trzema laty w łożnicy swojej dobrze zamknionej nocy jednej, dwa wielcy kotowie
pokazali się, czyhając na jedno ich dziecię, których oni ponieważ spali nie postrzegli, aż skoro
dziecię krzyczeć poczęło. Już abowiem prawie wyssali byli krew z dziecięcia onego, gdy sie
rodzicy ocknęli, z której przyczyny w krótkim czasie dziecię wysechszy umarło. Porwawszy się
tedy z łoża, skoro jeno parę kotów ujrzeli, żeby je pojmawszy pobili, aczkolwiek mąż jednego z
nich żelazną łopatą (jako rozumiał) barzo dobrze uderzył drugiego też ledwie byli nie oskoczyli,
jednak obadwa okna doskoczywszy, spuścili się, ani ich więcej było nocy onej dać. toż właśnie
temuż stadłu we dwie lecie po tym przydało się: przy córce niedawno narodzonej. Te abowiem, gdy
dwa wielcy kotowie jeden morągowaty a drugi biały z czarnymi płatami, podczas spania rodziców
jej, nocy napadli, obudziła rodziców wielkim płaczem. Którzy obaczywszy, że koci z łoża skoczyli
żeby ich pojmali, nic nie sprawili. Abowiem jako pierwej, tak i na ten s, łatwo rąk ich uszły oknem
się na dół spuściwszy, a panienka ona po dwu dniach wysszechszy umarła. Inszych po tym nocy
bieganie wielu kotów czyhających na insze dzieci (i na miejsce gdzie maść jedna od czarownice
dana była w schowaniu, żeby się nią namazawszy, byli uzdrowieni, abowiem i oni sami już byli
wysuszeni, ale bardzo szkodliwie) częstokroć słyszeli, choć w domu jedne tylko koteczkę małą
mieli.
Ale i czarownica jedna, która niedawnych czasów była tona, powiedziała im, gdy jej o to pytali, iż
były dwie białegłowy czarownice, w postaci kotów co je w łożnicy zieli, które też insze dziatki ich
przed tym świata powiły, obyczajem opisanym, i przydała to, że ich zna, jedno imienia ich
powiedzieć nie chciała, znakami tylko mymi one wyrażając.
Tegoż przemienienia czarownic w koty według oka phantazyjej jest świadek drugi w Ferarzu
imieniem Philip rzemieśnik, ten pod przysięgą sądownie uczynioną powiedział: %7łe w tym roku
czarownica jedna przed trzema miesiącami oszukała go, namawiając, żeby od dziecięcia którego
leczyć (sama podobno krew z niego wyssawszy) podjęła się, nie odganiali kotów, jeśliby się takie
około I niego łasiły, i do niego przystępowały. Tegoż tedy dnia po, odejściu onej niewiasty w
godzinie obaczył z żoną swoją kotkę wielką, której i przedtym nie radzi widzieli, a ta do dziecięcia
śpieszno przystępowała. Która gdy rodzice z bojazni częstokroć odganiali, na koniec za
dokuczaniem jej, mąż rozgniewany, zamknąwszy drzwi, oną kotkę i tam i sam uciekającą
oszczepem ukłół, aż na koniec z okna wysokiego wyskoczyć musiała, i o ziemię się prawie rozbiła.
Do tego tedy czasu, ona baba czarownica, upadszy na wszystkiej sile, długi czas leżała: czym się
stało, że co ją miano trochę o czary i suszenie dziatek podejrzeną a mianowicie o dziecię tego
Philippa, ono podejrzenie weszło w wielki dowód. Abowiem wszystkie razy i rany, które kotce były
zadane, w onej babie były znalezione.
Także też w miasteczku jednym Biskupstwa Argentyńskiego, którego wymieniać nie potrzeba:
Robotnik jeden dnia pewnego, gdy w domu swoim drwa do pieca rąbał, kot jakiś niemały
przybieżawszy miotać się nań począł, robotę mu przerywając. Którego gdy odganiał, aż drugi
jeszcze więtszy przybieżawszy z pierwszym wespół oba mocniej do niego drzeć się poczęli.
Których on gdy odpędził, trzeci do nich jeszcze przybył. Ci wszyscy go opadłszy, jedni do twarzy
mu skakali, a drudzy go za nogi kąsali. Strwożony tedy, i jako powiedał, w takim strachu nigdy nie
bywał i przeżegnawszy się, a rąbania drew zaniechawszy, one koty zajuszone, to do twarzy, to do
nóg się jego miotające, drwy rąbanemi po głowie po nogach i po grzbiecie pobiwszy z trudnością
od siebie ode . Zaledwie godzina po tym wyszła, gdy znowu drwi ł, przyszli dwaj siepacze od
urzędu, i jako złoczyńce gali go, i do sędziego prowadzili: który zdaleka oba mszy go, niechcąc go
słuchać rozkazał: żeby go na w wieżę, gdzie na garło zwyczaj był więznia sadzać wsadzono. Płacze
nieborak, nie wiedząc przyczyny nieszczęścia swego, i nie czując się w żadnej rzeczy winnym: :
trzy dni przed strażą swoją, z narzekaniem przypadek swój niewinny opłakiwał: którzy im się
pilniej u sędziego o przesłuchanie jego starali. Tym się bardziej sędzia gem zapaliwszy, z fukiem i
łajaniem powiedał, że się tak wielki złoczyńca i czarownik niecnoty swojej żadnym sposobem
zaprzeć ani też niewinności swojej pokazować loże, gdyż są jasne dowody jego spraw
niecnotliwych. Aczkolwiek tedy za staraniem straży do przesłuchania u sędziego żadnym sposobem
przyjść nie mógł: jednak za namową inszych Radziec dał mu wolne ucho. Wyprowadzony z
więzienia, gdy przed sędziem stanął, a sędzia nań i wejrzeć nie chciał, on nieborak upadszy do nóg
inszych radziec siedzących prosił, żeby mu przyczynę tego nieszczęścia jego i więzienia
powiedziano. Zaczym sędzia rozgniewany mówić począł. Niecnotliwy człowiecze, tako się do
zbrodni twoich nie znasz? oto dnia tego, i tej godziny, trzy białegłowy miasta tego zacniejsze
poraniłeś: tak, że na łożach leżąc, ani wstać, ani ruszać się mogą. Ochłodził się nieco on nieborak, i
o dniu także godzinie, i wszytkim przypadku swoim myśląc, rzekł. Jakom żyw nigdy żadnej
białejgłowy nie bił, ażem dnia tego a godziny którąście wspomnieli drwa rąbał, świadectwo stawię,
gdyż mię i czeladz urzędowa rąbiącego drwa zastała. Sędzia zatym barziej rozgniewany rzekł: Patrz
jakoć swoje niecnoty okryć pragnie. Białegłowy chore leżą, razy pokazują, i że je pobił jawnie
powiadają. Tedy robotnik on lepiej sobie przypadek swój uważając rzekł: Tej godziny jako
powiedacie, pamiętam żem bestie bił, ale nie niewiasty. Zdumieli sie wszyscy pytając coby to były
za bestie. Tedy on to wszytko co się działo z podziwieniem wszystkich powiedział. A oni
zrozumiawszy iż to sprawa szatańska była, puścili wolno onego ubogiego robotnika, zakazawszy
mu, żeby tego nikomu nie powiadał. Jednak od ludzi pewnych ta rzecz zatajona nie była. Przetoż ci,
którzy przywodzą słowa Kanonu Episcopi. Jeśliby kto wierzył, żeby którekolwiek stworzenie w
lepsze abo gorsze j mogło być przemienione, abo z postaci w postać przekształtowane, takowy nad
niewiernego gorszy jest. Niech mówię ci uważają, jako słusznie w tej materyjej tego Kanonu ,
przeciwiać się zmamionemu przemienianiu zażywają: ponieważ Augustyn Z. Doktor kościoła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- MĹot.na.czarownice. .Jacek.Piekara
- MĹot_na_Czarownice
- Heinrich BĂśll Racconti umoristici
- Giovanni Faldella Le 'Figurine'
- Krentz Jayne Ann Niebezpieczna ukśÂadanka
- 02 Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i skarb Atanaryka
- Jordan Robert Conan. Droga demona
- Becnel Rexanne Sezon na panny mlode
- Weis & Hickman Deathgate Cycle 07 The Seventh Gate
- (ebook pdf) XML Programming in Java
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- immortaliser.htw.pl