[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Za mało. Tak wielu rzeczy o nim nie wie. Jeśli ma ponownie wyjść za
mąż, musi go najpierw dobrze poznać. Już nie jest naiwną
siedemnastolatką. Jest dojrzałą dwudziestodziewięcioletnią kobietą i
tym razem chce mieć pewność.
Aż do dziś Doug wydawał się jej chodzącym ideałem. Ale
przecież jest tylko człowiekiem, a człowiek miewa humory, na
przykład zrywa się z łóżka i bez słowa opuszcza sypialnię. Hm, nawet
wtedy, gdy kroczył w stronę drzwi, nie mogła oderwać od niego oczu.
159
RS
Znów poczuła pulsowanie w lędzwiach. Przekręciła się, ale zmiana
pozycji niewiele pomogła.
Prośbą o więcej czasu sprawiła mu przykrość. Czy jest na nią
zły? Pewnie trochę tak. To zrozumiałe. Jeżeli ją autentycznie kocha,
ma prawo czuć się zawiedziony. Tylko naiwne nastolatki wierzą, że
zakochani zawsze wszystko identycznie odbierają.
Tuląc do piersi poduszkę, na której parę minut temu spoczywały
ich głowy, wyjrzała przez okno. Na zewnątrz wciąż padało; krople
deszczu spływały po szybie, tworząc na niej zmieniające się wzory.
Sasha westchnęła. Różnice charakterów czy odmienne postrzeganie
świata nie są takie ważne. Ważne jest, czy Doug okaże się
człowiekiem godnym zaufania. Już raz przeżyła zawód, ale o ileż
bardziej musi boleć, kiedy zawodzi człowiek, którego się kocha.
Chyba by tego nie zniosła: kochać, budować wspólne życie, a potem
zostać porzuconą.
Dziś Doug jej nie zawiódł. Uśmiechnęła się. Z całą pewnością
jej nie zawiódł. Był w domu, kiedy przyjechała roztrzęsiona. Przytulił
ją, pocieszył. U jego boku czuła się bezpieczna. Rzucił wszystko, by
tylko nią się zająć, przerwał rozmowę telefoniczną, ponieważ ona,
Sasha, była dla niego ważniejsza.
W tym momencie ponownie zadzwonił telefon. Z
przyzwyczajenia Sasha poderwała głowę i zerknęła na aparat przy
łóżku. W trakcie drugiego dzwonka Doug podniósł słuchawkę.
Ucieszywszy się, że jednak nie odszedł zbyt daleko, Sasha usiadła, a
po chwili ciekawa, jak wygląda reszta domu, zsunęła nogi na podłogę
i wstała.
160
RS
W łazience wisiał szlafrok frotte w kolorze gorzkiej czekolady.
Sięgał jej za kolana. Wyobraziła sobie, że Dougowi kończy się na
wysokości ud. Niemal zagubiona w gęstwinie materiału, przewiązała
się paskiem w talii i podwinęła rękawy. Rzut oka w lustro uzmysłowił
jej, że jest potwornie rozczochrana. Kolejny rzut - że rozczochrana
wygląda niesamowicie seksownie. A może to nie jest kwestia fryzury,
tylko drobnej sylwetki okutanej wielkim szlafrokiem?
Przez dłuższą chwilę przyglądała się swojemu odbiciu,
zdumiona tym, co widzi. Policzki miała lekko zarumienione, oczy
lśniące i jakby bardziej zielone niż zwykle. Usta wilgotne, nabrzmiałe
od pocałunków. Tak, w obszernym puszystym szlafroku wydawała się
krucha i delikatna. Kobieca. I tak się czuła. Jak kobieta.
Zostawiając za sobą lustro, łazienkę i sypialnię, ruszyła cicho
długim holem, którego wcześniej nie widziała, do salonu, którego
również nie znała. Mięsista brązowa wykładzina pokrywała podłogę
w całym domu, ściany wszędzie miały ten sam jasnobeżowy odcień
co w sypialni.
O ile jednak w sypialni przeważał kolor jasnoszary, w salonie
królowała zieleń. Sasha rozejrzała się, podziwiając dużą kanapę,
marmurowe stoliki o szklanych blatach, puste regały częściowo
zasłonięte stertami nierozpakowanych kartonów.
Hm, zatem Doug nie kłamał, mówiąc, że się jeszcze nie
rozpakował. Dziwne. Wydawałoby się, że mieszkając w tak pięknym
domu, człowiek powinien chcieć jak najszybciej poustawiać wszystko
na swoim miejscu. A z drugiej strony, może to wcale nie jest dziwne.
161
RS
Uśmiechnęła się z czułością. Takiemu ciepłemu troskliwemu
mężczyznie jak Doug chętnie by pomogła się rozpakować. Gdy
była żoną Sama, wszelkie prace domowe wykonywała z obowiązku.
Teraz robiłaby to dla przyjemności.
Słysząc głos Douga rozmawiającego przez telefon, opuściła
salon i krótkim korytarzykiem doszła do gabinetu. Przystanęła w
otwartych drzwiach. Doug, który zdążył się ubrać, lecz nie zdążył
zapiąć koszuli, siedział przy biurku. Nie przerywając rozmowy, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl