[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sobą i będzie gotowa do przeprowadzki.
- Mo\esz po mnie przyjechać?
- Oczywiście, cukiereczku - glos Chucka przybrał fałszywie ojcowski ton. - Nie
wpakowałaś się chyba w \adne kłopoty?
Blair skrzywiła się na widok karalucha przyczajonego w głębi szafy oraz drugiego,
pół\ywego i ledwo przebierającego odnó\ami na progu.
- Jestem w Williamsburgu - jęknęła, niczym przetrzymywana w piwnicy zakładniczka.
- A Manhattan cię potrzebuje - zanucił Chuck. - My wszyscy cię potrzebujemy!
Blair zachichotała. Dobrze było przestać udawać, \e zamierza stać się jedną z tych
zbuntowanych dziewczyn, które nosiły prą\kowane podkolanówki, kilty z second - handu i
odjechane okulary, jadły przez cały czas humus i chodziły po szkole do galerii sztuki zamiast
do Barneys. Zdjęła czarną d\insową spódniczkę Habitual i nudny, ciemnoszary T - shirt C&C
California, i sięgnęła na wieszak po ulubioną, biało - czerwoną sukienkę w grochy od Diane
von Furstenberg. Manhattan jej potrzebował. No pewnie, \e tak.
- Będę za pięć minut, kochanie. Właśnie przeje\d\am przez most - zapewnił ją Chuck.
a w de słychać było silnik jaguara. - Właściwie to dokąd mam cię zabrać? Wracasz do domu?
Blair nie pomyślała o tym. A właściwie pomyślała, ale nie o domu. Od czasu ślubu z
Cyrusem Rose zeszłej jesieni i narodzin córeczki wiosną, matka zachowywała się jak
szurnięta. Cyrus był głośny, wiecznie spocony i odpychający. Poza tym lubił łazić po domu w
samym tylko luzno związanym, zielonym, jedwabnym szlafroku, bez niczego pod spodem.
Mała Yale przez większość czasu była kochana, ale przejęła pokój starszej siostry, przez co
Blair musiała przenieść się do starego pokoju Aarona, gdzie jej kotka, Kitty Minky
odreagowywała zapach boksera Aarona, Mookiego, sikając po kątach. A skoro o nim mowa -
gdzie jest Mookie? Zwykle przychodził ze swoim panem, gdy Aaron zostawał na noc u
Vanessy, zamiast spać w pokoju brata Blair, Tylera, albo tracić przytomność na skórzanej
sofie w bibliotece po jednym organicznym piwie za du\o.
Właśnie, właśnie.
- Mo\e teraz, kiedy przyjęli mnie do Yale, wytrzymam w do... - Blair urwała,
doznawszy nagłego olśnienia. Przyszedł jej do głowy nowy, cudowny pomysł.
Po tym jak jej ojciec wyprowadził się z domu i zanim wyjechał do Francji, aby
zamieszkać ze swoim francuskim kochankiem - Jacquesem, Jean - Claudem, czy jak, do
cholery, mu było - przez kilka miesięcy pomieszkiwał w Yale Club, który znajdował się
dokładnie naprzeciwko Grand Central Station. W przeciwieństwie do starego dworca, Yale
Club nigdy nie poddano renowacji. Mimo to zachował resztki świetności i staromiejskiego
uroku. To miejsce na pewno spodobałoby się jej byłej najlepszej przyjaciółce, Serenie.
chocia\ sama Blair normalnie wolałaby bardziej okazały apartament w Carlyle albo innym
słynnym hotelu. Ale kiedy mieszkała w hotelu Plaza traktowano ją jak jeszcze jednego dobrze
sytuowanego gościa. W Yale Club będzie  córką Harolda Waldorfa , a to prawie to samo, co
być członkiem rodziny królewskiej.
Prawie.
- Właściwe to przenoszę się do Yale Club, przynajmniej dopóki nie wymyślę. co będę
robić tego lata - ogłosiła, uśmiechając się do swoich idealnie pomalowanych koralowych
paznokci, zupełnie jakby zaplanowała wszystko ju\ dawno temu.
- Czy\by?
Blair podniosła wzrok znad wypchanych butami czarnych reklamówek Barneys.
Vanessa stała w drzwiach do mieszkania z rękami na bladych, krągłych biodrach ubrana tylko
w czarny podkoszulek i czarne figi Hanes. Chudy chłopak, którego - jak sądziła Blair -
Vanessa rzuciła na dobre, stał za nią w szarych bokserkach. Resztę swoich poszarzałych od
znoszenia ubrań trzymał zwiniętą pod pachą. Miał wielkiego, fioletowego siniaka na gardle,
tu\ pod jabłkiem Adama.
Fuj, malinka!
- To jeden z tych domów z graffiti na drzwiach. Będę na dole za pięć minut -
poinstruowała Chucka i się rozłączyła.
Oparła ręce na biodrach, usiłując wymyślić, jak grzecznie powiedzieć Vanessie, \e się
stąd wynosi. Zabawnie było przyjaznić się z tą dziewczyną o ogolonej głowie, którą
wszystkie kole\anki w klasie uwa\ały za totalnego świra. Blair naprawdę polubiła Vanessę za
jej bezpretensjonalność i bezpośredniość oraz czarny, sarkastyczny humor. Jednak w miarę
zbli\ania się końca szkoły, Vanessa zaczęła zachowywać się coraz bardziej dziwnie. Prawie
co wieczór prosiła Blair, \eby pomalowała jej paznokcie u nóg i nawet namówiła ją. \eby
wypróbowywały ten jej idiotyczny domowy zestaw do robienia pasemek. Bogu dzięki, nie
trwało to długo. Vanessa była najwidoczniej spragniona towarzystwa, więc jeśli zdradzanie
przyrodniego brata Blair, z tym chudym Danem sprawiało jej przyjemność, to Blair nie miała
nic przeciwko temu. Ona osobiście skończyła z facetami. Za kilka minut Vanessa znowu
będzie miała całe mieszkanie dla siebie - mo\e iść na całość i zafundować sobie prawdziwą
orgię, jeśli tylko zechce.
- Ktoś po mnie przyjedzie - stwierdziła zamiast cokolwiek wyjaśniać.
Vanessa właśnie została przyłapana na zdradzaniu brata Blair z Danem, który ponoć
był ju\ historią. Większość ludzi na jej miejscu byłaby przynajmniej trochę zakłopotana, ale
nie Vanessa. Zamrugała tylko, patrząc oskar\ycielsko na Blair swoimi wielkimi brązowymi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl