[ Pobierz całość w formacie PDF ]

informacje, które razem tworzą całość ich wyznania wiary. Dla wielu innych Bóg jest
tylko lepszą nazwą dobra, piękna czy prawdy, prawa życia czy wreszcie stwórczym
początkiem wszystkich rzeczy.
Wszystkich takich pojęć dotyczących Boga jest dużo i są one bardzo różne, a tych
którzy je podtrzymują, cechuje jedna wspólna rzecz: osobiście nie przeżyli poznania
Boga. Możliwość intymnego poznania Boga nie dotarła do ich umysłów. Choć uznają,
że On istnieje, nie myślą jednak o Nim jako o Tym, którego można znać, tak jak
którego można znać, tak jak, znamy inne rzeczy i ludzi.
Chrześcijanie z całą pewnością posuwają się dalej, przynajmniej w teorii.
Ich wyznanie wymaga, by wierzyć w Osobę Boga, nauczono ich też modlić się:
"Ojcze nasz, któryś jest w niebie". Używanie słów "osobowość" i "ojcostwo"
zakładają, że istnieje możliwość poznania Go osobiście. To, jak przypuszczam,
jest uznawane teoretycznie, tym nie mniej jednak dla wielu milionów chrześcijan
Bóg nie jest bardziej realny niż dla niewierzących. Całe życie próbują kochać jakiś
swój ideał i być lojalnym względem niego dla samej zasady.
W przeciwieństwie do wszystkich tych zamglonych i niewyraznych pojęć stoi jasna
biblijna nauka mówiąca o tym, że Boga można poznać osobiście. Biblię przepełnia
Osoba pełna Miłości, przechadzająca się między drzwiami ogrodu i wdychająca miłą
woń z każdej jego części. Zawsze obecna jest Osoba: żywa, mówiąca, prosząca,
miłująca, działająca i objawiająca Samego Siebie, zawsze i wszędzie, o ile tylko Jego
lud osiągnął zdolność niezbędną do przyjęcia Jego objawienia.
Biblia zakłada jako coś zupełnie oczywistego, że ludzie mogą poznać Boga w taki sam
bezpośredni sposób, jak poznają inne rzeczy czy osoby, które spotykają w życiu.
21
Te same słowa użyte są do wyrażania znajomości Boga, jak i do wyrażania wiedzy
o rzeczach fizycznych. "Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan /Ps.34,9/
"Wszystkie twoje szaty pachną mirrą, aloesem, /Ps.45.9/ "Moje owce słuchają mego
głosu" /Jn.10,27/ "błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą"
/Mat.5,8/ Są to tylko cztery fragmenty Słowa Bożego z niezliczonej liczby przykładów.
Ale ważniejszym faktem niż jakikolwiek udowadniający tekst jest to, że całe
Pismo święte ukierunkowane jest na tę prawdę.
To wszystko prowadzi do jednego tylko wniosku, że wewnątrz naszych serc mamy
narządy, przy pomocy których możemy poznać Boga tak samo, jak przy pomocy
pięciu zmysłów możemy poznawać inne rzeczy. Zwiat fizyczny poznajemy ćwicząc
zdolności, które mamy dane do tego celu. Mamy również duchowe zdolności do
poznawania Boga i świata duchowego, jeśli tylko poddamy się pobudzeniu Ducha
Zwiętego i zaczniemy ich używać.
Z góry zakładamy, że w sercu musi się dokonać najpierw dzieło zbawienia. Zdolności
duchowe nieodrodzonego człowieka leżą uśpione w jego naturze, nieużywane
i martwe. Ten paraliż dotknął nas poprzez grzech. Mogą one być ożywione
do aktywnego życia przez działanie Ducha Zwiętego, gdy narodzimy się na nowo.
Jest to jedna z bezmiernych korzyści, jakich dostępujemy przez zbawcze dzieło
Chrystusa dokonane na krzyżu.
Lecz jeśli chodzi o odkupione dzieci Boże, dlaczego tak mało wiedzą o tej normalnej
na co dzień i świadomej wspólnocie z Bogiem, jaką oferuje Pismo święte?
Odpowiedzią na to jest nasza chroniczna niewiara. Tylko wiara umożliwia
funkcjonowanie naszych duchowych zmysłów. Gdzie wiara jest niedoskonała,
tam wynikiem będzie wewnętrzna nieczułość i odrętwienie na sprawy duchowe.
Liczba takich chrześcijan jest dzisiaj ogromna. Nie trzeba żadnego dowodu
na poparcie tego stwierdzenia. Wystarczy tylko spotkać się z jakimś chrześcijaninem
lub wejść do pierwszego napotkanego kościoła, by uzyskać dowody.
Duchowe Królestwo jest dookoła nas, otacza nas, obejmuje nas całych, sięga
do wnętrza naszej istoty i czeka, byśmy Je zauważyli i uznali. Sam Bóg czeka
na naszą odpowiedz na Jego Obecność. Ten wieczny świat ożyje dla nas w chwili,
gdy zaczniemy dostrzegać i uznawać rzeczywistość jego istnienia.
Użyłem dwóch słów, które wymagają bliższego określenia, jeśli jest to w ogóle
możliwe. Muszę przynajmniej wyjaśnić, co mam na myśli używając ich. Są to słowa
"uznawać" i "rzeczywistość".
Co oznacza dla mnie "rzeczywistość"? Jest to coś, co istnieje niezależnie
od jakiejkolwiek myśli, i co istniałoby nawet wówczas, gdyby nie było żadnego
umysłu, który mógłby coś na ten temat pomyśleć. To, co jest rzeczywiste, istnieje
samo w sobie. Nie zależy od oceny obserwatora.
22
Zwiadomy jestem faktu, że są tacy, którzy lubią śmiać się z pojęcia rzeczywistości
w umyśle przeciętnego człowieka. Zmieją się z nas idealiści, którzy podają
niekończące się dowody na to, że poza rozumem nic nie jest realne. Zmieją się
relatywiści lubiący pokazać, że we wszechświecie nie ma stałych punktów,
na podstawie których można coś określić i zmierzyć. Siedząc na swoich wyniosłych
szczytach intelektualnych śmieją się z nas na dole i określają nas, ku własnej
satysfakcji, używając pogardliwego słowa "absolutyści". Szyderstwo nie powinno
wytrącić chrześcijanina z równowagi. Może odwzajemnić ten uśmiech, ponieważ wie,
że jest tylko jeden Absolut, to znaczy Bóg. Wie też, że ten jeden Absolut stworzył
świat dla użytku człowieka i choć nie ma niczego pewnego czy realnego w samym
nadaniu ostatecznego znaczenia tym słowom (definicja nie tworzy bowiem ani nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl