[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ch& GomuÅ‚ce!»
No wi c ja, usłyszawszy to, mówi :
Prosz pani, to jest zupełnie niemo liwe, ebym ja co takiego
powiedział, jestem literatem, jak pani wie, człowiekiem kulturalnym, ja
prawdopodobnie mówiłem po angielsku, pewnie zadawałem pytanie Who is
who , a on to niewła ciwie zrozumiał& Ale o co tutaj tak naprawd chodzi?
Bo co do mnie, to ja absolutnie nic nie pami tam z tego zaj cia, wobec czego
odmawiam na razie wszelkich zezna , a jedyne, co mog powiedzie , to to,
e kompletnie nie pojmuj , w jaki sposób znalazłem si w wi zieniu. To na
pewno jest wynik jakiego piramidalnego nieporozumienia. No, a co pani
s dzi? Co b dzie dalej?
Na co ona:
To si dopiero oka e. Albo b dzie pan s dzony w trybie przyspieszonym,
to znaczy, zaraz si pana zawiezie do s du i tam os dzi, albo wytoczy si
panu normaln spraw , a wtedy oczywi cie b dzie pan odpowiadał z wolnej
stopy.
Po przesłuchaniu sprowadzaj mnie z powrotem do loszku, lecz na niedługo,
bo wkrótce znów zjawiła si ta moja dama, i to w towarzystwie dwóch
eleganckich panów, w których ja nieomylnie rozpoznaj funkcjonariuszy
wydziału ledczego i MSW, i o wiadcza mi:
Jedziemy do pana na rewizj .
Na rewizj ? ja na to. Na jak rewizj ? Przecie jestem podejrzany
o obraz milicjanta, wi c jaki mo e mie z tym zwi zek rewizja w moim
mieszkaniu?
Z tym zwi zku mo e i nie ma ona na to na pewno jednak ma z tym,
e niezale nie od podejrzenia o obraz milicjanta ci y na panu jeszcze
podejrzenie, i przechowuje pan w domu przedmioty pochodz ce z
przest pstwa.
http://literat.ug.edu.pl/szpot/autob.htm 2012-03-20
Janusz Szpota ski: Fragmenty nienapisanej biografii Page 33 of 41
Przest pstwa? ja na to. Jakiego znów przest pstwa?
Ale ona nie zamierza ju dalej ze mn dyskutowa , tylko wr cza mi
prokuratorski nakaz rewizji, czym praktycznie zamyka mi usta.
No i jedziemy. I gdy tak jedziemy, to ja sobie u wiadamiam, e to jednak
zupełny ju klops, albowiem moja opera, przepisana na maszynie, le y w
tekturowej teczce u mnie na biurku po prostu na samym wierzchu.
Wchodzimy wreszcie do mieszkania, oni rozpoczynaj rewizj , no i, jak to
bywa w złych komediach, szukaj wsz dzie, tylko nie tam, gdzie le y ta
teczka. Buszuj w szafie, wertuj ksi ki, zagl daj do łó ka. Wreszcie, kiedy
ju wszystko sprawdzili, si gaj po t nieszcz sn teczk . Nast puje moment
podpisania protokołu rewizji. W dokumencie tym nie widz jednak adnej
wzmianki, e cokolwiek znaleziono i zakwestionowano, wi c podpisuj .
Odje d amy.
Nast pnego dnia wioz mnie do prokuratora, który daje mi sankcj , czyli, po
pierwsze, zatwierdza to, e ja w czasie dotychczasowych czynno ci ledczych
byłem aresztowany, oraz, po drugie, nakazuje pozostawienie mnie w areszcie
przynajmniej przez miesi c. Na odsiedzenie sankcji przywo mnie do
wi zienia w Białoł ce, gdzie na dzie dobry znów odbywa si ów rytuał z
personaliami, to znaczy, trzeba odpowiada na list pyta podstawowych, w
tym na słynne arcypytanie o zawód. Znowu wi c z moich ust pada
odpowied :
Literat.
Na to przyjmuj cy mnie w rejestr wi niów oficer słu by wi ziennej odzywa
si w te słowa:
Ach, jaka szkoda, e zjawia si pan tak pó no! Dopiero co mieli my tu
pana koleg , pana Iredy skiego, to taki sympatyczny człowiek, no ale
niestety nie ma go ju tu, wi c nie spotkaj si panowie.
To jego nad wyraz serdeczne przywitanie nie było wła ciwie niczym
dziwnym. Bo z pewno ci była to dla nich sensacja: wi zienie, do którego
przywo na ogół chuliganów albo złodziejaszków, zaczyna nagle go ci
ludzi pióra najpierw poet Iredy skiego, teraz literata Szpota skiego.
Tote po dwóch dniach mego siedzenia w celi zbiorowej władze wi zienne
wzywaj mnie i proponuj :
Co pan b dzie siedział stale pod kluczem! Proponujemy panu, by
pracował pan w wi ziennej ksi gowo ci. B dzie pan miał otwart cel ,
chodził sobie na telewizj itp.
Ja na to:
Nie mam nic przeciwko temu, chyba e stawiacie panowie jakie
http://literat.ug.edu.pl/szpot/autob.htm 2012-03-20
Janusz Szpota ski: Fragmenty nienapisanej biografii Page 34 of 41
warunki.
Ale sk d! oni na to. adnych warunków.
No to si zgodziłem i ju pocz wszy od trzeciego dnia, zacz łem pracowa w
tej ksi gowo ci, lecz nade wszystko ucz szcza na telewizj , nawi zywa
rozliczne kontakty i znajomo ci, spacerowa do woli.
W tym miejscu warto opowiedzie o takiej jeszcze rzeczy: otó kiedy
siedziałem, to była akurat wiosna i wypadł l maja. I gdy ogl dałem telewizj ,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Domagalik Janusz Koniec wakacji
- Egil Saga. Translated by W.C. Green
- Koontz Dean TIK TAK
- Campbell Bethany Wystarczy uwierzyc
- Deresz Lubko Kult
- 1037. Mann Catherine Noc rozkoszy
- William Shatner Tek War 1 Tek War
- Krawczuk Aleksander Pan i jego filozof
- Tadeusz DośÂ‚ć™ga Mostowicz Bracia Dalcz i S ka tom I
- James White SG 02 Star Surgeon
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aceton.keep.pl