[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gerlinda z udaną czułością głaskała ją po włosach.
No, no, drogie maleństwo, co ja widzę? Azy, prawdziwe łzy? mówiła niskim to-
nem, jakby pełnym współczucia.
Josta szybko zatrzasnęła książkę, i Gerlinda zdążyła tylko zauważyć napis na okładce
Mój pamiętnik".
Ach, więc ona pisze pamiętnik, to ciekawe", pomyślała. Josta szybko otarła łzy.
To nic, Gerlindo, nie zważaj na te głupie łzy. Trochę... widzisz boli mnie głowa
mówiła zacinając się.
I to się nazywa przyjazń i zaufanie, Josto? Więc nie chcesz mi powiedzieć, co cię na-
prawdę gnębi? Może ci będę mogła pomóc?
Josta energicznie potrząsnęła głową, wzięła swój pamiętnik i włożyła go do jednej z szu-
flad biureczka. Następnie zamknęła szufladkę na klucz, a kluczyk schowała przy sobie.
R
L
T
O, piszesz pamiętnik, maleńka? rzekła hrabina Gerlinda z uśmiechem.
Josta zarumieniła się.
To tylko stare przyzwyczajenie z dawnych lat rzekła, siląc się na spokój.
Hrabina skinęła głową, wciąż się uśmiechając.
Tak, tak, czynimy to wszystkie, póki jesteśmy młode i pragniemy silnych przeżyć. A
kiedy już naprawdę coś przeżywamy, przestajemy się zwierzać pamiętnikowi.
Josta przytaknęła z ożywieniem.
Naturalnie, że to dziecinada. Nic ważnego się tam nie zapisuje.
Ale jednak niechętnie powierzamy te dziecinne tajemnice osobom niepowołanym. I
jeżeli chcesz swój pamiętnik dobrze ukryć, to wskażę ci doskonały schowek. Nie wiesz chyba o
tym, że to biureczko ma niewidzialną skrytkę, wtajemniczył mnie w to mój zmarły małżonek, a
ja nikomu się z tego nie zwierzyłam. Patrz, gdy naciśniesz w inkrustacji tę różę i przesuniesz ją
nieco w bok, wtedy wyskoczy szufladka. Tam możesz schować swój pamiętnik, a nikt go nie
znajdzie rzekła Gerlinda, jeszcze raz pokazując Joście sposób otwierania i zamykania skryt-
ki.
Josta podziękowała jej i poprosiła ją, by usiadła. Kiedy Gerlinda zajęła miejsce w foteli-
ku, natychmiast znowu wróciła do tematu, który ją najwięcej interesował.
Więc nie ufasz mi, Josto, i nie chcesz mi wyjawić przyczyny łez, których pełne są
twoje oczy?
Młoda kobieta ściągnęła boleśnie brwi. Było jej nad wyraz przykro, że Gerlinda widziała
jej łzy i cierpienie. To zwierzenia, którymi dzieliła się z pamiętnikiem, tak ją wzruszyły.
Nie mam żadnych zmartwień, Gerlindo. Na każdego przychodzą czasem złe chwile.
Trochę mi tęskno za ojcem... i w ogóle zle działa na mnie taka dżdżysta pogoda jak dziś.
Gerlinda potrząsnęła przecząco głową.
Dlaczego nie jesteś wobec mnie szczera, Josto? Możesz mi zaufać, bo ja znam twoje
cierpienie.
Josta przelękła się i zaczerwieniła mocno. Jej oczy z niepokojem spojrzały na Gerlindę.
Nie, nie! Ach, proszę cię, zostaw mnie!
Gerlinda, nie zważając na jej słowa, ciągnęła dalej.
Tak, Josto, wiem, że jesteś nieszczęśliwa, gdyż nie możesz pokochać Rainera tak, jak
żona powinna kochać swego męża.
R
L
T
Josta podniosła ręce, by ukryć w nich zawstydzoną twarz. Myślała, że hrabina rzeczywi-
ście zna jej tajemnicę i z lękiem czekała na słowa, które miały paść z ust Gerlindy. Ale przeko-
nała się, że Gerlinda była na fałszywym tropie.
Kiedy po chwili odjęła ręce od twarzy, była już znowu spokojna i blada.
A gdyby nawet tak było, to po co o tym mówić?! rzekła cicho.
Gerlinda przysunęła się do niej i ujęła ją za rękę.
A jednak porozmawiajmy o tym, Josto! Pozwól, że cię uspokoję. Nie powinnaś sobie
robić z tego powodu wyrzutów, gdyż nie jesteś nic dłużna Rainerowi.
O czym ty mówisz, Gerlindo?
O tym, że Rainer nie kocha cię więcej, niż ty jego. Nie wiesz chyba o tym, że jego
serce już od wielu lat jest zajęte inną kobietą.
Droga Gerlindo rzekła Josta, zaciskając mocno ręce, by nie utracić spokoju Ra-
iner nic mi o tym nie mówił i na pewno nie życzy sobie, bym o tym coś wiedziała.
Oczy hrabiny rozbłysły intrygancko.
Ach, Rainer wcale nie musi wiedzieć, że mówimy o tej kobiecie, którą on od wielu lat
kocha, a która była dla niego nie do zdobycia. Jej imię nosi w sercu, jak świętość, i tylko przez
przypadek i ja się o niej dowiedziałam. Stracił wprost panowanie nad sobą, kiedy mu pewnego
dnia wymieniłam jej imię.
Josta drgnęła i zapominając o wewnętrznym głosie, który ją zawsze ostrzegał przed Ger-
linda, zapytała porywczo, nie mogąc opanować chęci dowiedzenia się, kim była ta kobieta,
przez którą tyle zaznawała cierpień.
Ty wiesz, kim ona jest? zapytała gorączkowo.
Hrabina Gerlinda skinęła głową.
Tak, znam ją.
Josta wyciągnęła błagalnie ręce.
Powiedz mi jej imię, proszę cię.
Mogę to uczynić, ale pod jednym warunkiem...
Jakim?
%7łe nigdy nie wymówisz tego imienia wobec innych ludzi i że Rainer nigdy się nie
dowie o naszej rozmowie.
Możesz być spokojna, daję ci słowo, że zachowam to w tajemnicy.
A i my wymówimy to imię tylko ten jeden raz.
R
L
T
Tak, tak, tylko mów prędzej nalegała Josta, zapominając, że Gerlinda nie była jej
przyjaciółką i że nierozsądnie było mieć z nią tego rodzaju wspólne tajemnice. Ale tak gorąco
pragnęła usłyszeć to imię!
Dobrze, więc dowiesz się i nachylając się do Josty szepnęła: Jest nią siostra pa-
nującego księcia, arcyksiężna Helena.
Josta siedziała blada i drżąca, otworzywszy szeroko oczy, i szeptała rwącym się głosem,
jakby w głębokim zamyśleniu:
Och, teraz już rozumiem, rozumiem wszystko! Dlatego Rainer przez tyle lat unikał
dworu i dlatego książę dał swojej żonie porozumiewawczy znak milczenia.
Tak, droga Josto. I dlatego nie powinnaś robić sobie wyrzutów. Rainer jest tyleż wi-
nien tobie, ile ty jemu. My kobiety jesteśmy w takich wypadkach znacznie uczciwsze. Ale nie
bądz głupiutka i nie psuj sobie pięknych oczu. Zresztą Rainer nie wymaga od ciebie, byś mu
oddała serce. Mężczyzni łatwiej przechodzą nad tymi sprawami do porządku dziennego. Także
i Rainer. Wcale sobie nie robił wyrzutów i nie czuł się w obowiązku powiedzieć ci o tym
wszystkim, kiedy zabiegał o twoją rękę i przysięgał ci miłość.
Josta zaczerwieniła się mocno. Nie mogła słuchać tego tonu, jakim Gerlinda mówiła o
Rainerze.
Mylisz się, Gerlindo, Rainer nigdy mi nie mówił, że mnie kocha. W ten sposób nie
myśl o nim.
Hrabina Gerlinda była tymi słowami Josty nieco zbita z tropu. Czyżby Josta płakała z in-
nego powodu, niż ona sądziła? Myślała przez chwilę, potem rzekła:
Bo widzisz, zdawało mi się, że płaczesz dlatego, iż nie możesz się odwzajemnić Ra-
inerowi gorącym uczuciem. Jeżeli wiesz o tym, że Rainer nie poślubił cię z miłości, więc przy-
puszczam, że i ty nie przemilczałaś przed nim tego, że go nie kochasz?
Josta znów się zaczerwieniła, ale po chwili opanowała się.
Tak, Rainer wie o tym rzekła cicho.
A więc wszystko w porządku, maleńka. A może nie? Ach, jak ja ci współczuję, gdyż i
ja przed laty wyszłam za mąż nie z miłości. Nie jest się wtedy szczęśliwą. I życzę ci, żebyś tyl-
ko któregoś dnia nie pokochała innego.
Josta zerwała się gwałtownie.
Nie, nie, to jest niemożliwe. Proszę cię nie poruszajmy więcej tego tematu, to jest dla
mnie zbyt bolesne.
R
L
T
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Diana Palmer Long tall Texans series 35 Zimowe róşe
- Susan King Zaczarowana noc 02 ZaklÄte róşe
- Courths Mahler Jadwiga Przyrodnie siostry
- Charlie Cochrane [Cambr
- Helbig Bryg
- 03 Pan Samochodzik i śÂwićÂty relikwiarz
- jayhawkbb Quarterback Sneak
- L.J. Smith Vampire Diaries 04 Dark Reunion
- Ubuntu Serwer. Oficjalny podrćÂcznik. Wydanie II
- MacApp C Tajemnica planety pozbawionej slonca
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aceton.keep.pl