[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bryza, rozwiewająca napięcie. - śadne  dzień dobry ani  czy dobrze spałaś,
droga siostro . Tylko po prostu  mam pomysł - odparła rozbawiona. - To dla mnie
pewny znak, Johnie, \ó dopadło cię natchnienie. - Bo tak rzeczywiście jest. -
John uśmiechnął się łobuzersko, a następnie skierował się do bufetu, by nało\yć
sobie jedzenie na talerz. Christina wstała, zaniosła mu talerz i fili\ankę
świe\ej kawy do stołu, gdy\ John musiał się zmagać ze swoją laską. Aedan zło\ył
gazetę. - A co pana zainspirowało, przyjacielu? - Po prostu wiem ju\, jak ma
wyglądać ten fresk - odparł John, smarując tost masłem. - Wczoraj wieczorem
zabrałem się do wstępnych szkiców, pracowałem nad nimi do pózna w długiej
galerii. Wydaje mi się, \e oka\ą się świetne. - To wspaniale. A jak będą
wyglądać? - Aedan oparł łokcie na stole i złączył koniuszki palców - Zdradzę to
tylko wam dwojgu - odparł John. - I na razie musi to pozostać między nami. - To
będzie nasz sekret, dopóki w glorii nie odsłonimy ścian jadalni - odparł Aedan.
John kiwnął głową. - Dobrze. Postanowiłem wykorzystać pejza\, który ju\ został
naszkicowany na ścianie. Ale dodam do niego sceny z legendy. Chciałbym
zaaran\ować je tak, by przeszłość, terazniejszość i przyszłość mogły dziać się
jednocześnie. Na pierwszym płanie, środkowym i na tle krajobrazu. - Wydaje mi
się, \e to będzie bardzo odpowiednie - stwierdziła Christina, a Aedan kiwnął
głową. - Najpierw na tej ścianie, na której są drzwi do jadalni, przedstawione
zostanie przybycie księcia wraz z jego celtyckimi wojownikami, w złotych
naszyjnikach, naramiennikach, płaszczach w szkocką kratę, z łśniącą bronią.
Następną sceną będzie spotkanie księcia i księ\niczki w domu jej ojca, a na
kolejnym obrazie ksią\ę druid będzie uczył księ\niczkę pisać. Właśnie tam się w
sobie zakochają. Musi to więc być niezwykle ciepły obraz. Dalej jej ojciec
uwięzi ją w wie\y, gdy księ\niczka odmówi poślubienia króla, rywala księcia.
Ksią\ę wspina się do niej na górę potajemnie. - Tę scenę mógłbyś umieścić na
ścianie obok okna - zaproponowała Christina. - Właśnie tak myślałem. A na
ostatniej ścianie najpierw księ\niczka trzyma w ramionach nowo narodzonego syna,
a następnie ucieka z wie\y. Dogania ją zły zalotnik i rzuca na nią zaklęcie, po
którym księ\niczka zapada w sen. Pózniej ksią\ę odnajduje ją le\ącą wśród
dzikich ró\. Ostatnia scena ukazywać będzie jego smutek, rozpacz i oddanie, gdy
siedzi przy niej, na zawsze pogrą\onej we śnie. - Machnął ręką. - A wzdłu\
całego fresku będą biegły wzory przedstawiające celtyckie węzły i pnącza dzikich
ró\. - Zwietnie potrafię to sobie wyobrazić - powiedziała Christina z uśmiechem.
- I ogromnie mi się ten pomysł podoba - dodała, zerkając na Aedana. A on kiwnął
głową. - To w istocie wspaniały projekt. Zachowamy tę informa cję dla siebie,
dopóki nie ukończy pan fresku. Jeśli pan sobie \yczy, mo\emy zakazać wstępu do
jadalni a\ do czasu, gdy sam pan zechce pokazać swoją pracę. - Dziękuję. Zanim
jednak zacznę pracować nad ścianami, muszę przygotować szkice w długiej galerii.
Poprosiłem te\ ju\ kilka osób o pozowanie, pannę Amy, lady Bałmossie, a tak\e
lady Strathlin i pana Stewarta. I oczywiście słu\bę. - To rzeczywiście dobry
pomysł: włączyć podobizny rodziny i członków gospodarstwa do fresku Dundrennan -
stwierdził Aedan. - Chciałbym, abyście wy dwoje pozowali mi do postaci księcia i
księ\niczki. Christina szeroko otworzyła oczy i popatrzyła na brata, a potem
prędko przeniosła spojrzenie na Aedana. On tylko lekko zmarszczył czoło, ale nic
nie pówiedział. - Proszę! Jesteście wprost idealnie stworzeni do tych postaci -
rzekł z naciskiem John. - Przekonałem się o tym tamtego wieczoru, gdy
odgrywaliście Romea i Julię. Właśnie ta scena naprowadziła mnie na pomysł
ostatniej sceny fresku. Christina pokręciła głową. - John, dobrze wiesz, \e nie
mogłabym tego zrobić. Aedan popatrzył na nią. - Sir, pańska siostra sprawia
wra\enie niezainteresowanej tą propozycją, lecz ma pan przecie\ inne mo\liwości.
Jestem pewien, \e kuzynka Amy zradością skorzysta z takiej okazji. - Panna Amy
była w istocie rozczarowana, \e nie poprosiłem jej o pozowanie do postaci
księ\niczki - powiedział John. - Zgodziła się jednak pozować jako jej siostra -
wymyśliłem taką postać dla dobra fresku - a tak\e do kilku twarzy kobiet z
otoczenia księ\niczki. Wyglądała na zadowoloną z takiego rozwiązania. - 0, tak,
poniewa\ równie\ będzie księ\niczką. - Być mo\e, ale do dwóch głównych postaci
fresku modele muszą być dobrani idealnie, inaczej efekt nie będzie taki, jak
mógłby być - stwierdził John. - Pan chciałby, aby ten fresk został przynajmniej
w du\ej mierze ukończony w ciągu załedwie kilku tygodni, a teraz, gdy mam ju\
projekt, mógłbym przygotować szkice, ogólny zarys, i zrobić przynajmniej surowe
rysunki postaci. Szczegółami zaś zająłbym się, gdy czas na to pozwoli. -
Będziesz musiał pracować bardzo szybko - zauwa\yła Christina. - Z odpowiednimi
modelami byłoby mi o wiele łatwiej. Aedan spojrzał na Christinę. - Coś w tym
chyba jest. Pani Blackburn? Christina w milczeniu pokręciła głową. - Obraz
Stephena przedstawiający księ\niczkę równie\ znajduje się tutaj. Nie zapominaj o
Strona 60
Susan King - Zaklęte ró\e
tym - powiedział John. - Jak\e bym mogła? - spytała cicho Christina. - Jeśli oba
wizerunki księ\niczki będą do siebie pasowały, wzmocni to romantyczność obu
postaci, a nawet doda odrobinę realności legendzie, co tutaj, w Dundrennan,
będzie się wydawało prawdziwą magią. - Kolejny wa\ki argument - stwierdził
Aedan, a John kiwnął głową. - Nie wydaje mi się, abym mogła to zrobić -
zaprotestowała Christina. - Nikt nie pasuje do tej postaci lepiej ni\ ty,
Christino - powiędział John. - Sir, czy pan się zgodzi pozować? Aedan bacznie
przyglądał się Christinie. - Jeśli księ\niczka wyrazi zgodęto ksią\ę równie\
zrobi to z chęcią. Christina z marsową miną popatrzyła na Aedana, a potem
przeniosła wzrok na brata. Moglibyśmy zacząć ju\ dzisiaj - zachęcał John. -
Potrzeba zaledwie kilku sesji. Dla nas obojga najlepsze byłyby wieczory -
powiedział Aedan. - Zakładając oczywiście, \e pani Blackburn się zgodzi -
wyraznie czekał na reakcję Christiny. - Doprawdy, nie mogę! - Christina czuła
się osaczona natarczywymi spojrzeniami obydwu mę\czyzn. Sama myśl o tym, \e
mialaby znów pozować do postaci księ\niczki wśród ró\, sprawiła, \e gardło
nieprzyjemnie jej się zacisnęło. Odwróciła głowę, bo nagle przypomniała sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl