[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kodowanej windy. Przepych kabiny  czarna wykładzina dywanowa, lustrzana ściana, miękka
ławeczka, donice z kwiatami  która ją wiozła przez pięćdziesiąt pięter do apartamentu Luciena,
a także wizja czekającego tam na nią niezwykle pociągającego mężczyzny sprawiły, że była
zdenerwowana.
A może zawiniła tu świadomość, że znów zostaną sam na sam? Poszukiwania w internecie
przyniosły jej następujące informacje: że Lucien ma trzydzieści pięć lat  o czym zresztą sam jej
już wcześniej powiedział  i że jest jedynym dzieckiem nowojorczyka Howarda Steele a
i paryżanki Francine Maynard. Po ukończeniu prywatnej szkoły studiował na Harvardzie, gdzie
uzyskał stopień magistra prawa, a w wolnym czasie zajmował się projektowaniem konsoli i grafiki
do różnych gier komputerowych, co pozwoliło mu zarobić pierwszy milion  a może miliard? 
jeszcze zanim ukończył dwadzieścia jeden lat. Potrafił przy tym doskonale ten sukces
wykorzystać, pomnażając dziedziny biznesowej działalności. Znalazła też niestety w internecie
dziesiątki zdjęć przedstawiających Luciena z najróżniejszymi kobietami, jakie mu na przestrzeni
ostatnich piętnastu lat towarzyszyły: bywalczyń salonów, aktorek i modelek. Wszystkie, bez
wyjątku, były bardzo pięknymi wysokimi blondynkami.
I to właśnie z tym mężczyzną Thia zgodziła się zjeść wieczorem kolację we dwoje&
Kiedy jednak wysiadła z windy, nikt na nią nie czekał. Apartament przeszedł jej
najśmielsze oczekiwania: białe marmurowe podłogi, oryginalne obrazy na ścianach w kolorze
kości słoniowej. W poszukiwaniu Luciena trafiła nieśmiało do salonu. Było to przestronne
wytworne pomieszczenie, zaaranżowane podobnie jak biuro właściciela, dość ascetycznie  biel,
czerń i chromy. Czy ten człowiek nie znał innych kolorów?
 Przepraszam cię bardzo, Cyn, że cię nie powitałem, kiedy tylko się pojawiłaś, ale moje
ostatnie spotkanie bardzo się przeciągnęło.
Na te słowa Thia odwróciła się niemal z poczuciem winy, że pozwoliła sobie, ot tak,
wtargnąć do jego prywatnego apartamentu. Jednak na widok gospodarza dosłownie opadła jej
szczęka. Powiedzieć o Lucienie, że był nie do końca ubrany, to mało; był prawie nagi.
Najwyrazniej dopiero co wyszedł spod prysznica. Jego czarne włosy, jeszcze mokre, były
w nieładzie, na karku miał ręcznik, a na szczupłych biodrach płytkie spłowiałe dżinsy. Poza tym
wszystko to, co tak mocno zawładnęło wyobraznią Thii  lśniąca opalona klatka piersiowa
i ramiona  było na widoku!
 Cyn?  W tonie Luciena było pytanie; dosłownie pożerał ją wzrokiem.
Thia nie odpowiedziała. A może jednak?
Tym razem też miała na sobie obcisłe dżinsy, tylko że czarne, z dopasowaną, niebieską
przezroczystą bluzką, która zdradzała brak stanika&
 Chyba powinieneś się ubrać?
Zamiast zastosować się do jej sugestii, wszedł głębiej do salonu.
 Najpierw zrobię ci drinka.  Rzucił na krzesło wilgotny ręcznik i podszedł do
znajdującego się w rogu pokoju barku.  Woda, białe wino, czerwone wino, coś mocniejszego? 
Uniósł brew pytająco.
Czy Lucien celowo eksponuje swoje opalone ciało? %7łeby ją wprawić w zakłopotanie? Jeśli
tak, to mu się udało. Jeszcze nigdy w życiu nie była tak speszona i tak świadoma bliskości
mężczyzny jak teraz.
Na wszelki wypadek odchrząknęła.
 Poproszę o kieliszek czerwonego wina  wychrypiała w końcu, obserwując grę mięśni
jego pleców, kiedy się odwrócił, by otworzyć barek.
 O, proszę bardzo.  Podszedł do niej swobodnym krokiem z dwoma kieliszkami
czerwonego wina.
Czy to miał być sygnał, że nie zamierza już nic więcej na siebie założyć? No bo niby
dlaczego miałby to robić? Ostatecznie był u siebie w domu. Kiedy sięgała po kieliszek, zadrżała jej
ręka i rozlała trochę wina.
 Przepraszam  bąknęła pod nosem i przełożyła kieliszek do drugiej ręki, żeby z tej
pierwszej zlizać krople wina.
 Pozwól.  Złapał ją za palce i nie ukrywając rozkoszy, z jaką to robił, uprzedził jej
zamiar.  Mmm& cudowne.  Oblizał usta.  Może zawsze powinienem w ten sposób pić wino?
 Lucien&
 Hm?  Mimo że wina już dawno nie było, nie zaprzestawał pieszczoty, rozkoszując się
dotykiem jej delikatnych palców.
Thia wyrwała mu w końcu rękę, spoglądając na niego surowo.
 Czy ty to robisz naumyślnie?  spytała.
 Czy co robię naumyślnie?
Zmrużyła oczy.
 Proszę cię, idz i włóż coś na siebie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl