[ Pobierz całość w formacie PDF ]
konsternacji na mojej twarzy. - Przegrałaś.
To było w jego stylu: pozwolić, by człowiek się odprężył, a potem znienacka za-
atakować. Mogłam się tego spodziewać.
- Chcesz, żebym teraz...
- Lepiej od razu spłacać długi, nie sądzisz? Pamiętasz, o co się założyliśmy, praw-
da?
Zdjęłam okulary.
- Chyba tak.
Czułam dreszczyk podniecenia. Napotkałam spojrzenie Phina. Czyżby czekał, aż
zacznę renegocjować warunki? Nagle zrozumiałam, że wcale tego nie chcę.
- Miałeś rację - powiedziałam. - Pobyt w Aduabie ogromnie mi się podobał.
Spokojnym krokiem okrążyłam biurko. Phin w milczeniu obserwował moje po-
czynania. Oparłam się o blat i wyciągnęłam z włosów klamrę, po czym wolno potrzą-
snęłam głową i rozpuściłam włosy.
Wewnętrzny głos powtarzał cicho: co ty wyprawiasz? Opanuj się! Nie dość, że za-
łożyłam się w własnym szefem, to jeszcze teraz spełniałam jego fantazje! Miałam zagrać
rolę seksownej niegrzecznej dziewczynki, i to w biurze! Jak to możliwe, że ten występ"
mnie podniecał?
Uśmiechnęłam się powabnie.
- Jak mi idzie?
- Zwietnie - rzekł zmienionym głosem.
Poczułam radość i satysfakcję na myśl o tym, że prosta czynność - rozpuszczenie
włosów - może podziałać tak na mężczyzn.
Odepchnąwszy się od biurka, zbliżyłam się do fotela. Powoli zaczęłam odpinać
guziki żakietu. Wewnętrzny głos krzyczał: Co robisz! Natychmiast przestań!
R
L
T
Phin obserwował mnie w milczeniu, ale słyszałam jego przyśpieszony oddech. W
rozpiętym żakiecie i widocznej pod nim jedwabnej halce pochyliłam się i przytknęłam
wargi do pulsującej na szyi Phina żyły. Wciągnął gwałtownie powietrze. Uśmiechnęłam
się, po czym usiadłam mu na kolanach i zaczęłam wolno znaczyć pocałunkami drogę do
ust.
- Podoba ci się?
- O Chryste, tak - wyszeptał, obejmując mnie.
Nie wiem, może powinnam była zakończyć przedstawienie, wstać, zapiąć guziki,
ale całowaliśmy się namiętnie i było mi tak dobrze, że zapomniałam o całym świecie.
Oboje zapomnieliśmy. Niestety świat nie zapomniał o nas. Nagle dotarł do mnie dziwny
dzwięk, jakby ktoś chrząkał. Phin też go usłyszał. Znieruchomieliśmy i w tym samym
momencie otworzyliśmy oczy. Ponownie rozległo się chrząknięcie. Poderwałabym się z
kolan Phina, ale przytrzymał mnie i obrócił fotel, tak by mógł widzieć drzwi.
W drzwiach stał ze znudzoną miną Lex Gibson.
- Pukałem - oświadczył. - Trzy razy.
Próbowałam wstać, Phin jednak mnie nie puszczał.
- Jesteśmy zajęci, Lex.
- Zlepy nie jestem. - Lexa cechowało sardoniczne poczucie humoru.
- Przyszedłeś w konkretnym celu? - spytał Phin. - Czy po to, żeby zepsuć mi pięk-
nie zapowiadający się dzień?
- Nie przychodziłbym, gdybym nie miał powodu.
To prawda. Lex rzadko opuszczał swój gabinet. Zawsze wzywał pracowników do
siebie. Phin westchnął głośno i zabrał ręce.
- No dobra, słucham.
Czerwieniąc się po uszy, zsunęłam się z jego kolan i zaczęłam nerwowo zapinać i
wygładzać żakiet.
- Napije się pan kawy? - spytałam Lexa. - Przyniosę i za chwilę zostawię panów
samych...
- Ta sprawa dotyczy ciebie, Summer.
Wystraszyłam się, że zaraz wyrzuci mnie za nieprofesjonalne zachowanie.
R
L
T
- Może usiądziemy? - Wskazał ręką na kanapy. Przygryzając wargę, zajęłam po-
słusznie miejsce.
Phin usiadł obok. Zerknęliśmy na siebie jak niegrzeczne dzieci, po czym popatrzy-
liśmy na Lexa.
- Wiesz, że Monique spodziewa się dziecka? - W głosie Lexa pobrzmiewała nuta
dezaprobaty.
Uradowana, że nie zamierza mnie zwolnić, uśmiechnęłam się szeroko, po czym
szybko przybrałam poważny wyraz twarzy.
- Wspominała mi o tym. Czy coś się stało?
- Tak. Nie - poprawił się. - To znaczy, Monique czuje się dobrze, ale lekarz kazał
jej dużo odpoczywać. Podobno to ma związek z jej wysokim ciśnieniem.
- Biedna. Będzie musiała na siebie uważać.
- Bardzo mi to utrudni pracę. Sądziłem, że odejdzie w sierpniu, co też nie było mi
na rękę, ale teraz okazuje się, że wróci do pracy dopiero po urlopie macierzyńskim.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Jessica Matthews Czas ukojenia
- Steele Jessica A jednak miloĹÄ
- Jayne Ann Krentz Jak woda na pustyni
- Hart Jessica Maz na urodziny
- BlackBookEuroLite
- Nostradamus Writings of Nostradamus [pdf]
- Lietha Wards The King's Lady (pdf)
- Hegel The Phemenology of Mind
- 11.Duma i pieniadze
- Jackie Merritt Wróśźba
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aceton.keep.pl