[ Pobierz całość w formacie PDF ]

żółty z czerwonym, żeby uzyskać pomarańczowy.  Pokazałem mu.  Następnie mieszamy
niebieski z żółtym, żeby powstała zieleń.  Teraz wręczyłem pędzel jemu.  I na koniec, błękit
zmieszany z czerwienią daje nam fiolet. I tak otrzymujemy tęczę w kształcie koła.
Następne kilka godzin spędziliśmy, dopracowując koło, dodając bieli do niektórych
mieszanin, tworząc kolejne barwy ze zrobionych przez nas wtórnych odcieni. Tobias szybko nabrał
wprawy. A kiedy pokazałem mu, jak z kolorów naprzeciw siebie można stworzyć całą gamę
subtelnych szarości, od przygaszonego fioletu towarzyszącego zachodowi słońca po zieleń drzewa
we mgle, pojął to wręcz intuicyjnie. Przecież w dużym stopniu doświadcza życia oczami,
powiedziałem sobie. To są barwy, którymi namalowany jest jego świat.
Kiedy trzeba było kończyć na dzisiaj, bo wkrótce miał się zacząć przypływ, Tobias podniósł
nasze koło barw i postukał się w pierś, pytająco unosząc brwi.
 Wez je  powiedziałem.  Masz swoje farby?  Skinął głową, a ja dałem mu kilka
tabliczek.  Możesz na nich poćwiczyć.
Razem przemierzyliśmy groblę, właśnie gdy pierwsze wędrujące strumienie zaczęły dotykać
piasku dzielącego nas od wyspy. Położyłem dłoń na ramieniu Tobiasa, a on natychmiast podniósł na
mnie wzrok. Och, jakże to spojrzenie mnie poruszyło. Ta wdzięczność. I po raz pierwszy, odkąd go
poznałem, także sympatia. Zcisnąłem jego ramię i zamrugałem, pozbywając się łez, które nagle
stanęły mi w oczach.
Stolik rozjaśniały świeczki, powietrze było nieruchome, niebo w górze rozgwieżdżone,
a wśród ciemności rozbrzmiewał szept fal łamiących się na brzegu. Siedziałem w hotelowym
ogrodzie. Przy stoliku byli też p%0Å„re Caron i Étienne oraz Linda i Victor. WÅ‚aÅ›nie skoÅ„czyliÅ›my jeść
strzępiela wspaniale ugotowanego w białym winie i szalotkach.
 Od chwili gdy przeniosłem się na drugą stronę wyspy, tęsknię za twoją kuchnią 
zwróciłem się do Lindy.
Jej twarz przybrała wyraz udawanego rozczarowania.
 Ach, ale słyszałam, że teraz wolisz grillades Ester.
 To nie to samo. W ogóle nie ma porównania. Rozważam wręcz powrót do hotelu, tylko po
to, by móc tu jeść kolacje.
 Schlebiasz mi  odparła z uśmiechem, zadowolona.
Od wyjazdu Daubigny ego i Jeanette w hotelu nie było gości, ale Victor wspomniał, że
w weekend spodziewajÄ… siÄ™ grupy ptasiarzy.
P%0ńre Caron przyszedł pierwszy i kiedy piliśmy aperitif, opowiedziałem mu o moim
popołudniu w kaplicy.
Skinął głową i uśmiechnął się.
 Tobias spędził ranek z madame Daubigny  powiedział.  Zastałem go u niej w domu.
Zdaje się, że zaczyna ją bardzo lubić. Zdołałem wyjaśnić mu wszystko. Zostało nam przebaczone. 
Potem powiedział, że Lorca prosiła, by przekazał mi podziękowania za podarunek. Pomyślałem
o Lorce, samej w swoim domu, i zapragnąłem, by była tu z nami. Ale przypomniawszy sobie tamtą
muzykę, wiedziałem, że jej uwaga jest teraz gdzieś indziej.
Naczynia zostały zebrane i na stole stanął półmisek serów. Powiedziałem:
 Będąc w Paryżu, udałem się do lekarza.
Ksiądz uniósł brwi.
 Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Uśmiechnąłem się, kręcąc głową.
 Poszedłem w sprawie Tobiasa. Rozmawiałem z laryngologiem.
 Z laryngologiem?  Zmarszczył brwi.
 Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o tym urazie. Czy naprawdę jest trwały.
 I czego siÄ™ pan dowiedziaÅ‚?  spytaÅ‚ Étienne.
 Cóż, oczywiście niczego nie da się ustalić bez zbadania Tobiasa. Ale lekarz powiedział, że
uszkodzenia strun głosowych niekiedy bywają odwracalne. Oczywiście zależnie od tego, jak
poważny jest uraz.
 MyÅ›li pan, że istnieje jakaÅ› szansa?  spytaÅ‚ Étienne.
P%0ńre Caron w zamyśleniu skręcił papierosa. Zapalił go, odchrząknął i odezwał się:
 O czym konkretnie myślisz, Leo?
 Czy Tobias bywa często poza wyspą?
 Nie, właściwie nie. Tak jak ci mówiłem, próbowaliśmy posłać go do szkoły w Saint-
Alban, ale zawsze udawało mu się wrócić. Byliśmy parę razy w Rennes.
 Jak zareagował?
 Pojechaliśmy pociągiem, odniosłem wrażenie, że mu się podoba.
 Nie bał się ruchu ulicznego, ludzi, hałasu?
P%0ńre Caron pokręcił głową.
 Naprawdę sądzę, że dobrze się bawił. Kiedy już zrozumiał, że nie zamierzam go tam
zostawić.
 Uważam, że powinniśmy wziąć Tobiasa do Paryża  oświadczyłem.
 Do Paryża?
 Mój przyjaciel i marszand, Serge Bruneau, zebraÅ‚ w moim imieniu wywiad. W L hôpital
de la Salpętri%0ńre jest niejaki doktor Felix Dault, który specjalizuje się w tego rodzaju schorzeniach.
Spotkałem się z nim. Powiedział, że niekiedy w wyniku zewnętrznego urazu krtani  użył tu
przykładu osoby, która próbuje się powiesić, wiem, że to makabryczne, ale w pewnym sensie
właśnie coś takiego przydarzyło się Tobiasowi, ta lina wokół jego szyi... Tak czy owak, doktor
Dault powiedział, że kiedy struny głosowe zostają przerwane, wytwarza się w nich coś w rodzaju
tkanki bliznowatej, jak w rozciętej skórze.
 Jak blizna wokół jego szyi  szepnął Caron.
 Ta tkanka potrafi się rozrosnąć do takiego stopnia, że uniemożliwia mowę, zwłaszcza
u dzieci. Ale czasem można ją usunąć.
P%0ńre Caron powiedział cicho:
 Po wypadku wziÄ™liÅ›my Tobiasa do kliniki w Saint-Alban. PamiÄ™tasz, Étienne? Lekarz
orzekł, że nie ma nadziei, iż chłopiec będzie jeszcze kiedyś mówić. Przez te wszystkie lata nigdy
nie przeszło mi przez myśl, by zakwestionować jego diagnozę.  Pochylił się, opuścił głowę. 
Rozleniwiłem się.
 Opiekowałeś się Tobiasem, jakby był twoim własnym synem  wtrąciła się Linda.  To
jest najważniejsze.
Ksiądz, marszcząc głęboko czoło, powiedział:
 Od wypadku minęło siedem lat. Jak można naprawić szkodę teraz?
 Nie chcę nikomu robić nadziei, zwłaszcza Tobiasowi, o ile w ogóle przedstawimy mu tę
propozycję, ale doktor Dault jest gotowy go zbadać i postawić diagnozę. I jeśli będzie to możliwe,
przeprowadzi zabieg.
 To ryzykowne, Leo. Mówimy o chłopcu, który prawie nie opuszcza wyspy. Co ty o tym
sÄ…dzisz, Étienne? JesteÅ› jego opiekunem prawnym.
Starzec westchnął i uniósł dłonie w geście bezradności.
 Jaki byłby tego koszt? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl