[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Postępuję obrzydliwie, ale czy rozumiesz dlaczego?
- Co mam rozumieć? - wykrztusiła.
- %7łe jesteś piękna. Czy przekonałem cię o tym, chociaż zachowałem
się paskudnie?
Przez moment Polly miała ochotę zaprzeczyć, aby musiał powtórnie
ją przekonać. Niestety wtrącił się zdrowy rozsądek, który jak zwykle
popsuł szyki.
- Przekonałeś. - Krzywo się uśmiechnęła. - Praktyczny pokaz zawsze
jest pożyteczny.
- Gniewasz się, prawda?
- Nie.
- Oj, gniewasz, gniewasz. Słyszę złość w głosie. Pewno zastanawiasz
się, jak długo jeszcze ze mną wytrzymasz. Bądz spokojna. Odtąd będę
modelowo grzeczny.
Stał dwa kroki od niej, a mimo to czuła, że drży równie mocno jak
ona.
- Wcale nie jesteś do niej podobna. - Popatrzył na ostrzyżone włosy.
- Tylko raz popełniłem błąd, na torze wyścigowym. A teraz... wcale pani
nie znam.
- Chodzmy już stąd.
- Dokąd?
- Choćby na tę kolację, którą mi obiecywałeś.
- Dobrze, idziemy. To blisko.
- Całe szczęście, bo jestem głodna.
133
RS
Gdy przechodzili koło jubilera, Ruggiero zerknął na wystawę i coś
przykuło jego uwagę. W sklepie poprosił o pokazanie broszki z wystawy i
mrugnął do Polly.
- Jest jaskier.
- Mówiłam, że wszędzie ich pełno.
- Tutejszy jest rzadki i cenny. Odpowiedni dla ciebie. Przekonasz się.
Ekspedient przyniósł kwiatek ze złota.
- Nie mogę przyjąć - szepnęła Polly.
- Musisz - oświadczył Ruggiero stanowczo. - To cacko zrobiono
specjalnie dla ciebie.
Gdy przypiął broszkę do sukni, Polly spojrzała w lusterko.
Wyglądała bardzo ładnie, więc się rozpromieniła. Właściciel restauracji
powitał Ruggiera po imieniu.
Zamówili maccheroni z neapolitańskim sosem. W połowie kolacji
Polly przestała jeść.
- O co chodzi? - zapytał Ruggiero.
- Na pewno wyglądam dziwacznie.
- Wcale nie. Ale trochę niepokojąco, bo stanowisz połączenie osoby
mi znanej z jakby zupełnie nową. Jestem trochę podenerwowany.
- Bardzo słusznie. Ja też nie znam tej osoby. Pilnujmy się, żeby nas
nie zaskoczyła.
- To będzie pestka w porównaniu z zaskoczeniem Briana. Polly
otworzyła usta, aby zapytać, o kim mówi, ale w ostatnim momencie się
zreflektowała.
- Przyzwyczaił się do moich dziwactw.
134
RS
- Nic go nie zadziwi, bo jest siwowłosym, brodatym mędrcem, który
zna świat i ludzi. Zgadłem?
- Przestań - zawołała rozbawiona.
- Hm, może jest inny. Niech się zastanowię. Wyobrażam go sobie
jako statecznego mężczyznę w okularach.
- Dlaczego Brian tak cię interesuje? - rzuciła ostro.
- Bo nigdy o nim nie mówisz. Czyżby tak mało dla ciebie znaczył
człowiek, którego kochasz?
Nie wiedziała, jak zareagować. Od wymyślenia odpowiedzi na
poczekaniu uratowało ją nadejście kelnera z winem.
- Lacryma Christi del Vesuvio - powiedział Ruggiero, napełniając
kieliszki.
Polly wyciągnęła do niego rękę.
- Pan mnie nie zna, więc przedstawię się. Penelopa Hanson.
Ruggiero uścisnął wyciągniętą dłoń.
- Polly to zdrobnienie od Penelopy?
- Tak, Rodzice woleli Penny, ale mnie takie zdrobnienie się nie
podobało, więc zostałam Polly.
- Uczyłem się o Penelopie w szkole. Bardzo ją lubię. Wierna i
rozsądna żona czekała na Odyseusza przez dwadzieścia lat.
- Ja nie byłabym taka wierna. Nie czekałabym dwadzieścia lat bez
znaku życia, bez jednego zdania na pocztówce.
- Wtedy nie było pocztówek i... Urwał, bo Polly zaśmiała się
rozbawiona.
- Ale niestety jestem rozsądna. Na przykład nie chodziłam na
wagary, tylko ostrzegałam koleżanki, że ich wybryki zle się skończą. A
135
RS
potem kłamałam, żeby je ratować. Chciałabym mieć szalone pomysły.
Czasem bardzo się starałam, ale mi nie wychodziło. Miałam przeróżne pla-
ny, chciałam być aktorką, projektantką mody... Najdłużej marzyłam o
rządzeniu światem.
- Mnóstwo ludzi ma takie ciągoty. - Znowu napełnił kieliszki. - Bądz
bardziej oryginalna.
Trącili się kieliszkami i uśmiechnęli.
- Nie przychodzi mi do głowy nic oryginalnego, więc dzisiaj będę
Kopciuszkiem.
- Na co Kopciuszek ma apetyt?
- A co polecasz?
Zamówili neapolitańskie bardzo słodkie danie ze smażonymi
migdałami, skórką pomarańczową, cynamonem, gałką muszkatołową,
gozdzikami. Deser smakował tak wspaniale, że aż przymknęła oczy.
Ruggiero przyglądał się jej zadowolony.
- Prawidłowo reagujesz. Zjesz jeszcze trochę?
- Bardzo chętnie.
Przy kawie i likierze Polly zmąciła miły nastrój nieopatrzną uwagą.
- W Kopciuszku zbudziła się pielęgniarka.
- Szkoda.
- Jak czujesz się w pracy? Nie przemęczasz się?
- Mam mnóstwo zaległości, dużo do zrobienia. Jestem na indeksie,
bo zniszczyłem najnowszy model.
- To nie była twoja wina.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Dickson Gordon R. Smok i Jerzy 1 Smok i Jerzy
- Gordon Dickson Dragon 04 The Dragon At War (v1.3)
- 05.WoW War Of The Ancients Trilogy 01 The Well of Eternity (2004 03)
- Goodnight Linda Imperium rodzinne 05 Ĺlub pod jemioĹÄ
- Asprin & Nye Time Scout 05 License Invoked
- 05 SzukajÄ c siebie
- Gordon Korman I want to go home
- Tadeusz DoĹÄga Mostowicz Bracia Dalcz i S ka tom I
- Roberts Nora Bracia z klanu MacGregor 01 Daniel
- GR0843.WhiteFeather_Sheri_Czuly_dotyk_Trzej_bracia3
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ekonomia-info.htw.pl