[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mnich zaczyna słuchać z uwagą
TELL
Przestań się bać! Zapomnij wszystkich trosk!
Jużem ja w domu. Oto moja chata.
Znów się na swoim znajduję obejściu.
WILHELM
A gdzie podziałeś, ojcze, kuszę swą?
TELL
Już ty tej kuszy nie zobaczysz, synku
Na poświęconym złożyłem ją miejscu,
Do łowów służyć nie będzie mi już.
JADWIGA
O mężu! mężu!
Cofa się, puszczając jego rękę
TELL
Czemu drżysz, Jadwigo?
JADWIGA
Jakim ty wracasz do mnie& A ta ręka&
Mogę ją ująć?& Ta ręka& O boże!&
TELL
z mocą, serdecznie
& Was broniła, ocaliła kraj
Zmiało ją mogę ku niebiosom wznieść!
Mnich porusza się gwałtownie Tell dostrzega go
Co to za mnich?
JADWIGA
Ach, zapomniałam o nim!
Pomów z nim t y, on we mnie budzi lęk!
MNICH
zbliża się
To wyście Tell? To z waszych rąk padł Gessler?
TELL
Tak, jam jest Tell. Nie mam się co z tym kryć.
128
MNICH
To wyście Tell? Ach, Boże mnie prawica
Pod wasz gościnny sprowadziła dach!
TELL
mierzy go wzrokiem
Wy nie jesteście mnichem. Kim jesteście?
MNICH
Wyście zabili starostę, co skrzywdził
Was ja zabiłem także wroga, który
Pokrzywdził mnie& I waszym był o wrogiem
Jam uratował przed nim kraj.
TELL
cofa się
To wy&
O Boże! Dzieci! Dzieci, idzcie stąd!
Idz, droga żono! Idz, idz! O, nieszczęsny!
To wy jesteście&
JADWIGA
Kto to jest?
TELL
Nie pytaj!
Idz, idz stąd prędko! Niech nie słyszą dzieci!
Idz z domu, idz daleko& ty nie możesz
Pod jednym dachem pozostawać z n i m!
JADWIGA
Biada mi!& Chodzcie!
Odchodzi z dziećmi
TELL
do Mnicha
Wy jesteście książę
Szwabii, i wyście to zamordowali
Cesarza, stryja swego i pana!
JAN PARRICIDA
On mi dziedzictwo wydarł!
TELL
Swego stryja i pana. %7łe też święta ziemia jeszcze
Nosi was, że wam słonko jeszcze świeci!
PARRICIDA
Tellu, słuchajcie&
129
TELL
Czerwony od krwi,
Cesarza swego i stryja morderco,
Zmiesz mi tu wchodzić w mój uczciwy dom?
Zmiesz mi oblicze ukazywać swe
I mojej się domagać gościnności?
PARRICIDA
Mogłem się od was spodziewać litości:
I wyście pomstę wywarli na wrogu&
TELL
Ciebie zaszczytów krwawa wiodła żądza,
Jam z musu działał, w rozpaczy bez dna!
Czyś ty chciał bronić swych nieletnich dzieci?
Czyś ty chciał domu od nieszczęścia strzec?
Czyś zło od bliskich swych oddalić chciał?
Do Boga czyste swoje wznoszę dłonie,
Przeklinam ciebie, przeklinam twój czyn!
Ty mordowałeś, ja broniłem cnoty,
Stałem w obronie świętych praw natury,
Któreś ty zhańbił nas nie łączy nic!
PARRICIDA
Odpychasz mnie od siebie, bez pociechy,
W rozpaczy?
TELL
Zgroza mnie chwyta, gdy mówię
Z tobą! Idz w swą straszliwą drogę! Precz!
Opuść tę chatę, tu niewinność mieszka!
PARRICIDA
zwracając się ku wyjściu
Ja tak nie mogę, ja tak nie chcę żyć!
TELL
A jednak mi cię żal& o wielki Boże!
Młoda latorośl168 tak wielkiego rodu,
Habsburg, Rudolfa szlachetnego wnuk&
I oto tu, za krwawą ścigan zbrodnię,
U progu mego, w nędzy i rozpaczy&
Zakrywa sobie twarz
PARRICIDA
O, jeśli stać was na łzy, niech i mój los
Straszny serca poruszy. Jestem księciem,
168
młoda latorośl Jan Parricida miał wówczas dopiero osiemnaście lat.
130
B y ł e m nim& Mogłem, mogłem być szczęśliwy!
Mnie niecierpliwy szczęścia zgubił głód
Zazdrość szarpała mi serce, gdym widział,
Jak to Leopold, stryjeczny mój brat,
W zaszczytach chadzał i rządził krajami,
A mnie, com jego rówieśnikiem był,
W karbach trzymano niepełnoletności&
TELL
Nieszczęsny! Dobrze znać cię musiał stryj,
%7łe wzdragał się rząd kraju ci powierzyć.
Twój właśnie nagły, dziki czyn szaleńca
Wielkiej jest jego świadectwem mądrości.
Gdzież są wspólnicy krwawej zbrodni twej?
PARRICIDA
Tam są, gdzie zemsty zagnały ich furie169
Jam ich od zbrodni tej nie widział już.
TELL
Wiesz, żeś banita? Bez opieki praw?
%7łeś wywołaniec, że każdy bezkarnie
Zgładzić cię może?
PARRICIDA
Wiem, toteż unikam
Dróg i do żadnych nie śmiem pukać drzwi,
W bezdroże swój trwożliwy zwracam krok,
Boję się ludzi, wszystkiego się boję,
I z przerażeniem zawsze wzdrygam się,
Gdy w wodzie ujrzę mą nieszczęsną twarz.
O, jeśli w was choć trochę jest litości&
Pada przed Tellem na kolana
TELL
odwraca twarz
Powstańcie! powstańcie!
PARRICIDA
Nie wstanę, aż mi z pomocą przyjdziecie!
TELL
Z pomocą?& Zbrodni?& Ja?& Chociaż& Powstańcie!
Straszny był wprawdzie wasz czyn, lecz i zbrodniarz
Człowiekiem jest& I jam jest też człowiekiem
Od Tella nikt nie odszedł bez pociechy&
Zrobię, co będę mógł zrobić.
169
furie boginie zemsty w mitologii greckiej, które stale prześladowały przestępców i zbrodniarzy.
131
PARRICIDA
zrywa się i chwyta go mocno za rękę
O Tellu!
Dzięki wam! Duszę ratujecie mi!
TELL
Puśćcie mą rękę. Musicie stąd iść.
Ja was tu ukryć nie mogę, tu każdy
Znajdzie was, tu wam zostać niebezpiecznie&
Dokąd iść chcecie? Gdzie znalezć schronienie?
PARRICIDA
Ach, czyż ja wiem?&
TELL
Bóg mi oświeca myśl!
Idzcie do Włoch,170 w świętego Piotra gród,
Tam papieżowi padnijcie do nóg,
Wyznajcie grzech tam czeka was zbawienie&
PARRICIDA
A jeśli papież na pomstę mnie wyda?
TELL
Papież t o zrobi, co mu każe Bóg!
PARRICIDA
Jak mi się dostać w ten nieznany kraj?
Nie wiem, jak iść, żadnych tu nie znam dróg,
Boję się łączyć z innymi swój krok.
TELL
Wskażę wam dalszą drogę, posłuchajcie.
Wpierw iść wam trzeba w górę rzeki Reuss,
Co rwącym biegiem po skałach się toczy&
PARRICIDA
z przerażeniem
Wzdłuż Reuss mam iść?& To właśnie u tej rzeki&
TELL
Tak. Droga wiedzie nas straszną otchłanią;
Co krok tam krzyże stoją na pamiątkę
Tych, których śnieżna porwała lawina.
PARRICIDA
Ach, nie przerazi mnie dzikość natury,
170
Idzcie do Włoch według podania Parricida posłychał tej rady, otrzymał od papieża Klemensa V absolucję
i zmarł w Pizie jako zakonnik.
132
Gdy dziki serca uśmierzyć chcę ból.
TELL
Przed każdym krzyżem padnij na kolana
I Boga proś, by ci wybaczył winę
A jeśli wściekły wiatr z lodowych gór
Nie zepchnie cię w otchłani ciemnej grób
I miniesz wreszcie tę drogę straszliwą,
Diabelski Most171 ukaże wam się w mgle.
Wejdz nań. Jeżeli nie załamie go
Brzemię twych win i przejdziesz go szczęśliwie,
Ujrzysz przed sobą czarny otwór w skale,172
W mroku tonący. Odważnie go miń,
A wjedziesz w cudną, radosną dolinę,
Lecz szybkim przemierz ją krokiem; nie wolno
Zatrzymać ci się tam, gdzie spokój mieszka.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Goodnight Linda Imperium rodzinne 05 śÂlub pod jemiośÂćÂ
- Jackson Braun Lilian Kot_ któryâŒ25 Kot_ który sić publicznośÂci nie kśÂaniaśÂ
- 02 MiśÂośÂć ponad miśÂośÂć (LOVE) Lynn Sandi
- CieśÂ nocy 02 Blask nocy
- MacLean Alistair DziaśÂa Navarony
- Charlotte Lamb Forb
- Msza Âśw po angielsku
- Colin Forbes Stacja nr.5
- Brian Stableford Hooded Swan 6 Swan Song
- Christie Agatha Tajemnica gwiazdkowego puddingu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- thelemisticum.opx.pl