[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Cabe'a. Nie miała pojęcia, jak oboje zdołają przeżyć wspólny weekend.
Rozumiała, że nie chce się wiązać, ale widziała też, jak wielka jest siła jego
pragnienia. Bała się, że jeżeli oboje nie będą trzymać pragnień na wodzy,
sprawy mogą wymknąć im się spod kontroli. I zastanawiała się, jak będzie w
stanie potem z tym żyć.
Zanim wybiła siedemnasta, cała kipiała wewnętrznie od wątpliwości i
lęków.
Cabe wyszedł z gabinetu, zgasił światła i stanął przed jej biurkiem z
kamiennÄ… twarzÄ….
73
 Zbieraj się, laleczko, wychodzimy  powiedział łagodnie.
Skinęła głową i zaczęła pakować rzeczy, starając się ignorować jego
spojrzenie.
Kiedy była gotowa i obróciła się do drzwi,nieoczekiwanie wyciągnął rękę
i splótł dłoń z jej palcami.
 Nie bój się  powiedział spokojnie.  Myślę, że potrafię się
kontrolować. Jedziesz ze mną, nie możesz zostać sama w tym mieszkaniu.
 Ale twój ojciec...
 Jest zachwycony  uciął wątpliwości.
 Dzwoniłem już do niego i opowiedziałem o wszystkim. Nawet Cynthia
dodała zaproszenie od siebie. Jakoś zniosę podróż z twoją jaszczurką 
westchnął.  Człowiek do wszystkiego może się przyzwyczaić.  Wolną ręką
uniósł jej brodę i dodał ochryple:  Ale radzę  zamknij dziś w nocy swoją
sypialnię na klucz. Doprowadziłaś mnie do takiego stanu, że sam sobie nie
ufam.
Chciała coś powiedzieć, ale winda właśnie zatrzymała się na ich piętrze i
pociągnął ją do środka. Przez całą drogę do samochodu nie odezwał się już ani
słowem. A potem zaczął mówić o sprawach służbowych, jakby chciał oderwać
myśli od niej. Rozmawiała z nim, cały czas jednak przelatywały jej przez
głowę najrozmaitsze pytania, obawy, wspomnienia... Nie miała pojęcia, dokąd
to wszystko ich zaprowadzi, ale wiedziała już, że nie potrafi odwrócić tego, co
przyniesie los.
74
R
L
T
ROZDZIAA SZÓSTY
Cabe odprowadził ją pod drzwi mieszkania, ale nie kwapił się, aby wejść
do środka.
 On nie jest grozny  zapewniła, domyślając się, skąd wynikają jego
opory.  Zobaczysz, to całkiem miłe zwierzątko.
Poczekał, aż otworzyła drzwi, i wreszcie wszedł. Nieszczęśliwie Norman
właśnie przechodził do salonu. Stał w korytarzu i kiedy tylko zobaczył Cabe'a,
najeżył się cały, uniósł ogon i otworzył różowy pysk.
 Miłe!?  Cabe odruchowo cofnął się w głąb korytarza.
 Norman!  zawołała gniewnie.  Jak ty się zachowujesz! No, już stąd! 
Przepędziła go do kuchni.
Wszedł tam majestatycznym krokiem, spoglądając na nią tak, jakby
śmiertelnie go obraziła. Szybko napełniła jego miseczkę i wkrótce skupił się na
jedzeniu.
 Nie lubi mnie  stwierdził Cabe, obserwując iguanę z bezpiecznej
odległości.
 Rzadko widuje mężczyzn  tłumaczyła swojego pupila.  Poza tym jest
trochę nerwowy po wczorajszych przeżyciach. Tak naprawdę on bardziej boi
się ciebie, niż ty jego.
 Wcale się nie boję  zaprotestował szybko.  Nie chciałem go tylko
jeszcze bardziej zdenerwować.
Uśmiechnęła się lekko.
 Przywykniecie do siebie.  Przerwała i chrząknęła.  To znaczy... na
weekend.
Wpatrywał się w nią przez chwilę.
75
R
L
T
 Zamierzam być blisko ciebie dłużej niż przez weekend  powiedział
spokojnie.  Dużo, dużo dłużej.
Spoglądali na siebie w milczeniu i czuła, że serce bije jej jak oszalałe, a
kolana robią się coraz bardziej miękkie.
 Nie wiem, czy poradziłabym sobie z romansem  szepnęła w końcu.
 Ja też nie wiem  odrzekł ochryple.  Nie wiem, jak sobie z tym
poradzić  powiedział, kładąc dłonie na jej ramionach.  I, szczerze mówiąc, ta
sytuacja całkiem mnie przerasta.
 Dlaczego?  zdziwiła się.
 Mówiłem ci już, że nie szukam przygodnych związków.  Wzruszył
ramionami.  Poza tym nie wiem zbyt wiele o niewinnych kobietach, a nigdy
dotąd nie musiałem powstrzymywać tak silnych emocji. Nie wątpię, że będzie
to trudne.  Westchnął i zabrał ręce z jej ramion.  Gdyby do czegoś między
nami doszło... Boję się, że mógłbym cię skrzywdzić, a tego bym nie chciał,
rozumiesz?  Jęknął głucho i dodał:  Wiem, że to nierozsądne, ale nie mogę
przestać myśleć o tym, jak słodko byłoby kochać się z tobą, podniecać cię
powoli, odkrywać twoje cudowne ciało, a potem czekać, aż zaśniesz w moich
ramionach.
Ta wizja sprawiła, że zadrżała. Przymknęła oczy i przywarła do niego.
 Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę  wyszeptała.
 Ja też nie  przyznał.  Ale nie żałuję. A ty?
Spojrzała na niego i pokręciła głową.
Czuł, że krew coraz szybciej krąży mu w żyłach. Jeśli ona nadal będzie
się tak zachowywała, nie ręczy za siebie.
 Lepiej zbieraj swoje rzeczy i chodzmy do samochodu. CzekajÄ… na nas z
kolacjÄ….
76
R
L
T
Przeszła do sypialni, sięgnęła po walizkę i wybrała kilka rzeczy z
bałaganu kłębiącego się na podłodze. Dobrze, że nie musiała tu zostawać.
 Jestem gotowa  powiedziała, wchodząc do salonu.  Jeszcze tylko
Norman i już możemy jechać. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl