[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Demokratycznej uniemożliwiająjej podjęcie działań zgodnych z
tym, co mówią najbardziej postępowi przywódcy. Pośród
demokratów niezmiennie dominuje urzędnicza wizja świata. W
sytuacji, gdy demokraci nie potrafią stać się partią przyszłości
(jaką kiedyś rzeczywiście stanowili), otwiera się szansa przed
ich adwersarzami. Republikanie, którzy mają
73
mniejsze poparcie w starych, przemysłowych stanach
północnowschodnich, mogliby zająć pozycję rzeczników trzeciej
fali, chociaż jest rzeczą charakterystyczną, że dwaj ich ostatni
prezydenci zmarnowali tę sposobność. Ostatecznie, także i
republikanie odruchowo trzymają się retoryki drugiej fali. Mają
oni zasadniczo rację, kiedy nastają na rozluznienie gorsetów
prawnych, w sferze gospodarki potrzeba teraz jak największej
elastyczności i mobilności, aby sprostać wymogom konkurencji.
Mają oni także rację, kiedy nastają na prywatyzację
przedsięwzięć państwowych, gdyż państwo z racji
zasadniczego braku kompetencji na ogół zle przeprowadza
swoje zamierzenia. Mają oni również rację, kiedy nawołują, aby
robić jak największy użytek z dynamizmu i twórczej wyobrazni,
których wyzwalaniu sprzyja gospodarka rynkowa. Przecież
także i oni pozostają niewolnikami ekonomiki drugiej fali. Dla
przykładu, nawet ci wolnorynkowi ekonomiści, którzy są
wyroczniami dla republikanów, nie potrafili, jak na razie, pojąć
nowej roli wiedzy i jej niewyczerpywalności. Także republikanie
związani są z pewnymi przemysłowymi dinozaurami drugiej fali,
a w konsekwencji ulegają wpływowi ich związkowców, grup
nacisku i okrągłych stołów". Co więcej, republikanie
najwyrazniej lekceważą skalę społecznych przemieszczeń,
które muszą wyniknąć z przeobrażeń tak ogromnych jak te,
które niesie ze sobą trzecia fala. Dla przykładu, skoro pewne
umiejętności z dnia na dzień stają się przestarzałe, duża grupa
ludzi z klasy średniej, włącznie z wysoko wyszkolonymi
specjalistami, może nagle znalezć się bez pracy. Wyrazistym
tego przykładem mogą być naukowcy i inżynierowie z
kalifornijskich firm zbrojeniowych. Jeśli hasło wolnego rynku i
kropelkowego spływania dobrobytu w dół traktować jak
teologiczne dogmaty, przestają one być skutecznymi
rozwiązaniami. Partia otwarta na przyszłość powinna uprzedzać
o zbliżających się problemach i proponować antycypujące
zmiany. Załóżmy przykładowo, że dzisiejsza rewolucja w
środkach przekazu okaże się niesłychanie zyskowna dla
rodzącej się ekonomiki trzeciej fali, zarazem jednak z uwagi na
zakupy przy pomocy telewizji i inne
74
usługi elektroniczne, ogromnie zredukowana może zostać
liczba stanowisk sprzedawców i pomocników, które tradycyjnie
były miejscem startu dla młodych ludzi o niewielkich
kwalifikacjach. Jeśli wolny rynek i demokracja mają przetrwać
nawałnicę ogromnych przemian, polityka musi nabrać
charakteru antycypującego i prewencyjnego. Już teraz trzeba
wzywać nasze partie polityczne, aby myślały w perspektywie
sięgającej dalej niż najbliższe wybory. Jest to bardzo trudne i
niewdzięczne zadanie.
Jednak zamiast tego obie partie podtrzymują wśród swych
wyborców nostalgię za przeszłością. Demokraci jeszcze do
niedawna rozprawiali na temat reindustrializacji i przywrócenia
amerykańskiemu przemysłowi potęgi z lat pięćdziesiątych, co
musiałoby oznaczać niemożliwy powrót do ekonomiki produkcji
masowej. Republikanie z kolei tęsknie rozwodzą się nad
tradycyjną kulturą i dawnymi wartościami, jak gdyby można było
powrócić do moralności lat pięćdziesiątych, epoki, która nie
znała jeszcze powszechnej telewizji, pigułki antykoncepcyjnej,
taniej komunikacji samolotowej, satelitów i komputerów
osobistych. Z jednej strony marzenia o River Rouge, z drugiej
sny o Ozzie i Harriet. Religijny odłam Partii Republikańskiej,
wzywając do powrotu do tradycyjnych zasad, oskarża liberałów,
humanistów i demokratów o spowodowanie upadku moralnego.
Zupełnie nie potrafiąc dostrzec, że kryzys naszego systemu
wartości jest odzwierciedleniem znacznie rozleglejszego
kryzysu całej cywilizacji drugiej fali, i to nie tylko w Stanach
Zjednoczonych. Zamiast pytać, jak zadbać o prawość,
moralność i demokrację w Ameryce trzeciej fali, przywódcy
tradycjonalistów chcieliby wrócić do przeszłości. Zamiast
zastanowić się, jak chronić wartości w społeczeństwie, w
którym walą się struktury masowości, oni raczej chcieliby
uczynić z Amerykanów jedną, niezróżnicowaną, ale za to
potężną masę.
Istotna różnica pomiędzy obu partiami polega jednak na tym, że
o ile nostalgiczni piewcy drugiej fali stanowią najważniejszą
część elektoratu demokratów, o tyle ich odpowiednicy u
republikanów znalezli się na hałaśliwych marginesach, co
sprawia, że
75
centrum partii, gdyby starczyło mu wyobrazni i odwagi, mogłoby
wziąć się za bary z przyszłością. To właśnie, na razie bez
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Cykl Indiana Jones Indiana Jones i dziedzictwo jednorośźca Rob MacGregor
- Fielding Liz Ocalić marzenia
- CARLA MORI Krew pot i śÂzy
- Les Martin X Files La foresta degli orrori
- Ambulance Ship James White
- Gwyneth Jones Castles Made of Sand
- MśÂot.na.czarownice. .Jacek.Piekara
- Rose Emilie Rodzina Hightowers 02 Przewrotna zemsta
- Denise A. Agnew Heart of Justice 04 Within His Embrace
- CWIHP Bulletin nr 10 part 2 'This is not a politburo, but a madhouse'
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lurixomt2.keep.pl