[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znajdującemu się wśród nich naukowcowi - inżynierowi, pani Jokli, pracującej teraz z małą
lutownicą w ręku.
- Już prawie gotowy. Mam nadzieję, że jego częstotliwość będzie właściwa.
- Ja też - uśmiechnął się do niej. Poruszał co chwilę lewą dłonią dla sprawdzenia, czy
będzie w stanie utrzymać w niej jakąkolwiek broń.
Pokój, w którym przebywali, był usytuowany w górnej części pałacu. Znajdowały się
w nim tylko dwa okna. Stoły i drzwi, wyrwane z zawiasów, ustawiono przy nich, by nikt nie
mógł zajrzeć do środka. Pani Jokli pracowała przy bardzo słabym świetle. Dopływ prądu do
pałacu prezydenckiego został odcięty już parę dni wcześniej. W suterynie stał stary rower i
Michaelowi udało się zamienić go na skromny generator. Lecz czy to wystarczy? Dowie się
tego dopiero wówczas, kiedy przybędzie pomoc. Ewentualny rajd niemieckich komandosów
był jednak bardzo ryzykowny.
Nie można tracić nadziei.
ROZDZIAA XXXIV
Rourke, wyrwany ze snu, ściągnął mocniej pasek włożonego przed chwilą szlafroka i
spojrzał córce w oczy.
- Co chcesz, żebym zrobił?
Niedawno zakończył naradę, po której wysłał komunikat do niemieckiego Naczelnego
Dowództwa poprzez wszystkie będące w zasięgu łodzie podwodne z Mid-Wake. Teraz
oczekiwał odpowiedzi. Z informacji uzyskanych od Sarah dowiedział się, że Annie, Natalia i
Otto żyli, a dwoje z nich czuło się całkiem dobrze.
Annie powtórzyła swą prośbę.
- Chcę, abyś poddał się hipnozie i przeniknął do umysłu Natalii.
- Nie mogę tego zrobić. Nie posiadam takich zdolności.
- Myślę, że mogłabym ci pomóc. Spróbuj, proszę cię! Utkwił w niej wzrok. Po
krótkiej chwili odwrócił się w stronę okna.
- Pomóc ci? Jak?
- Sądzę, że potrafię przeniknąć do obu waszych umysłów jednocześnie. W ten sposób
wszystko rozgrywałoby się w mojej głowie. Innymi słowy, mój umysł stanowiłby miejsce
waszego spotkania. Ona walczy z duchem Karamazowa i wierzy, że tylko ty możesz go
pokonać. Jeśli to zrobisz, tato, będzie szansa na uratowanie Natalii.
Ponownie spojrzał na nią.
- W jaki sposób sen może...
- Teraz dla niej to jest rzeczywistość, w której żyje. Próbowałam już kilkakrotnie i
wciąż powtarza się ten sam sen.
John usiadł na krawędzi łóżka. Rozbudził się już zupełnie.
- Jaki sen?
- Ona siedzi... Ona to znaczy... Ona myśli o tobie i czasami, w jej śnie, ona...
- Nie mów więcej.
- Tato, jesteś jedynym... Wstał i zaczął chodzić po pokoju.
- Nie chcę... Hm... No, dobrze. Co mam zrobić?
- Przede wszystkim musisz się odprężyć. Uśmiechnął się. Kiedy ostatnio mógł sobie
na to pozwolić?
- Przypuszczalnie jeszcze umiem to zrobić. Ale jak ja dostanę się do jej snu? Wciąż
tego nie rozumiem.
- Gdy będziesz już w stanie hipnozy, ona zacznie śnić. Wówczas ja tylko...
- Nie będziesz w stanie dokonać tego, będąc również pod wpływem hipnozy, prawda?
- Nie całkiem. Hipnoza pomoże mi, ale ja będę nadal przytomna.
- A co się stanie, jeśli zagubisz się w jej śnie?
- Widzę, że rozmawiałeś już z doktorem Rothsteinem, prawda?
Rourke stał teraz przed oknem, patrząc na park.
- I z doktor Barrow. Jeśli będziesz w hipnozie, Rothstein może wyciągnąć cię z tego
snu. Ale możesz ulec sile jej majaczeń i stać się bezwolną uczestniczką jej fantazji.
- Ty również.
- Ten sen! Co będę musiał w nim zrobić?
- Ona jedzie konno wzdłuż morskiego brzegu. Jest średniowiecze, jakieś sześćset lat
temu... - Uśmiechnęła się i potrząsnęła głową. - Co ja mówię? Tysiąc sto lat temu! Jest
pięknie ubrana i jedzie na wspaniałym wierzchowcu, który nazywa się Shire. Ma przy sobie
miecz. Zbliża się do nadmorskich skał, gdy nagle pojawia się przed nią czarny rycerz.
John uważnie obserwował córkę.
Annie przerwała, podchwytując spojrzenie ojca. Jeszcze nigdy nie widziała takiego
spokoju na jego twarzy. Chociaż...
Przypomniała sobie taki moment. Raz, kiedy była jeszcze małą dziewczynką i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl