[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tęskniąc do świętości, zamienia cudownie Zło na Dobro, a za orę\ w walce z imperializmem
słu\ą mu homoseksualizm, onanizm i złodziejstwo, tak pięknie oddane w słowach. Tak oto
Sartre ujrzał Geneta jako stół z powyłamywanymi nogami. Porównując go do św. Jana od
Krzy\a i do św. Teresy z Avilla, przeciwstawił skarlałej moralności klas posiadających czysty
zew grzechu obmytego ze zmazy.
Sartre był realistą i doszedł do wniosku, \e skoro prawdziwa rewolucja się nad Sekwaną
nigdy nie powiedzie, to warto chocia\ zdobyć Pałac Zimowy języka.
W gruncie rzeczy Sartre mianowaÅ‚ Geneta Trockim écriture. Od tego czasu dzieÅ‚o artysty
sprzedaje się we Francji świetnie i budzi równie silne wzruszenia pośród wykwintnej młodzi,
jak w 1815 Kozacy na Polach Elizejskich pośród panien słu\ących.
7.
Tej ksią\ki Francuz nie mógłby napisać z powodów oczywistych, więc napisał ją Tony Judt,
młody Amerykanin. Ksią\ka jest wspaniała i nosi tytuł: Un passe imparfait. Les intellectuels
en France 1944-1956. W tytule kryje się miła sercu pułapka. Mo\na go tłumaczyć jako
Nieświetlana przeszłość, albo Czas przeszły niedo(s)konany, to znaczy taki, który jeszcze
gdzieÅ› w antyszambrach podryguje.
O tym, jak francuscy intelektualiści flirtowali sobie najpierw z faszyzmem, a pózniej z
komunizmem, wiedziało się to i owo. Ale dopiero lektura ksią\ki młodego Amerykanina
powoduje, \e nawet łysemu stają z przera\enia włosy na głowie. Nasze rodzinne  hańby
domowe i ró\ni  oni nawet do piÄ™t nie dorastajÄ… bywalcom  Café de Flore . Wobec
Sartre a - Wa\yk to liberał, który mógłby uchodzić za szefa obywatelskiego ruchu opozycji
demokratycznej na rzecz umiarkowanego postępu w granicach prawa.
A poza tym Tony Judt dowodzi, \e tak zwanych intelektualistów nadsekwańskich
cechowała ogólna nonszalancja umysłowa i całkowity brak odpowiedzialności za słowo:
 Lata 1944-1956 nie wejdą [we Francji] do złotej księgi rekordów odpowiedzialności za
słowo. Wręcz przeciwnie: nigdy francuscy intelektualiści nie pokazali się z tak złej strony,
nigdy w historii umysłowej Francji nie rzucono tak wielu słów na wiatr, nie zapisano tylu
stron papieru najzupełniej nieodpowiedzialnymi i nieprzemyślanymi zdaniami. Co więcej - te
dowody braku odpowiedzialności w \aden sposób nie wpłynęły na reputację autorów . Ani na
ich apetyt na ostrygi i czereśnie.
Tony Judt sobie samemu nic zarzucić nie mo\e, bo kiedy Marleau-Ponty i Sartre, o
Aragonie nie wspominając, usprawiedliwiali stalinowski terror, to go jeszcze na świecie nie
było. Więc Tony Judt spogląda łagodnym okiem błękitu na hołubce wycinane onego czasu po
bulwarze Saint-Germain.
Tony Judt przeczytał wszystkie ksią\ki, wspomnienia, artykuły, dokumenty i doszedł do
wniosku, \e najbardziej zawinił Raskolnikow. Nazwisko bohatera pewnej powieści o
zabijaniu staruszek siekierÄ… nie pada co prawda w jego ksiÄ…\ce, ale za to duch bladego
studenta unosi się w niej stale jak cygański romans w  La Coupole .
Wszelkie alibi, które dorabiali sobie francuscy intelektualiści, kiedy nieco przetrzezwieli po
igraszkach z towarzyszką Historią, a to, \e lęk przed faszyzmem pchnął ich w opętane tany, a
to, \e kontekst międzynarodowy, a to, \e etos lewicy zapachniał, Tony Judt między bajki
kładzie. Dowodzi natomiast, \e uwielbienie Stalina i rewolucji zrodziło się w głowach
francuskich mędrców ze strachu przed utratą sensu \ycia i z czystej nienawiści.
Z nienawiści do III Republiki, prze\artej korupcją i bezbronnej, z obrzydzenia do
rozmamłanego parlamentu i do zwiędłej demokracji. Sartre doszedł do wniosku, \e kapitalizm
nie mo\e ju\ niczego ofiarować ludzkości. Jedyną rozsądną propozycją jest komunizm. Jak
zaczniemy krytykować komunizm, to stracimy sens \ycia. Jak się straci sens \ycia - to koniec.
Skoro system sowiecki wszystkim przyniesie sprawiedliwość, to nie sposób mówić o
jakichś niesprawiedliwościach popełnianych w stosunku do jednostek, bo takie
niesprawiedliwości to przecie\ sprawiedliwości, tylko wy\szego rzędu. W imię wy\szych
celów mo\na ganiać staruszki z siekierą.
Z ksią\ki Tony Judta wypływa jeszcze jedna nauczka. W owym czasie francuscy
intelektualiści - niezale\nie od odcieni w zapatrywaniach oraz od stopnia
nieodpowiedzialności za słowo - wierzyli święcie, \e świat Zachodu jest skazany na śmierć,
odwołania nie ma, kat smaruje stryczek. śe to ju\ koniec.
Spore grono paryskich intelektualistów nienawidziło świata Zachodu, szczególnie Ameryki,
przede wszystkim dlatego, \e nie potrafiło ścierpieć własnego towarzystwa. Pociechę
przynosiła myśl o Raskolnikowie i siekierce.
Na szczęście Albert Camus napisał, \e  ka\da fałszywa idea zaczyna w końcu broczyć
krwią. Krwią innych. To tłumaczy, dlaczego niektórzy nasi filozofowie z taką łatwością
wygadują głupstwa .
8.
W 1954 Jean-Paul Sartre napisał, \e ka\dy obywatel Związku Sowieckiego cieszy się
zupełną wolnością słowa i ma prawo krytykować sowiecką władzę ile wlezie.
Nikt co prawda w Sowietach systemu nie ganił w sposób na Zachodzie zrozumiały, to
znaczy - mówiąc po ludzku - słyszalny, ale dla Sartre a nie znaczyło to wcale, \e człowiek
sowiecki został skazany na milczenie.
Sartre w wywiadzie opublikowanym w piśmie  Liberation z 14 czerwca 1954 roku,
zatytułowanym:  W Związku Sowieckim wolność krytyki ma charakter totalny , doszedł
nawet do wniosku, \e człowiek sowiecki ma znaczenie większą swobodę krytycznych sądów
ni\ zniewoleni osobnicy w państwach imperialistycznych, którzy przecie\ nie potrafią
systemu kapitalistycznego skutecznie zwalczyć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cukierek.xlx.pl