[ Pobierz całość w formacie PDF ]
scy zuchwalcy i złoczyńcy zostaną rzuceni w ogień, spopieleni, tak że nie pozostanie po
nich ani korzeń, ani gałązka?
Zgoda powiedział Emmanuel.
My jesteśmy duchy napowietrzne;
przy nas człowiek może spać bezpiecznie
149
zadeklamowała Zina.
Naprawdę? spytał. Bo jeżeli, myślał, jesteś duchem powietrznym, to znaczy, że
jesteś aniołem.
Zina mówiła dalej:
Wzywam teraz niebieskich śpiewaków:
Przybywajcie do naszego gaju!
To jest miejsce dla łagodnych, zacnych ptaków;
A drapieżcy wstępu tu nie mają.
Co chcesz przez to powiedzieć? spytał Emmanuel.
Zabierz nas najpierw do Parku Stanleya. Bo jeżeli ty nas tam przeniesiesz, będzie-
my tam naprawdę, nie będzie to sen.
Tak zrobił.
Szli we dwoje wśród zieleni, pod olbrzymimi drzewami. Wiedział, że te ostępy nigdy
nie były wycinane, to był las dziewiczy.
To jest niesamowicie piękne powiedział Emmanuel.
To jest właśnie świat.
Powiedz mi, kim jesteś.
Ja jestem Tora.
Wobec tego nie mogę zrobić ze wszechświatem nic bez poradzenia się ciebie
powiedział po chwili milczenia Emmanuel.
I nie możesz zrobić ze wszechświatem nic, co byłoby sprzeczne z tym, co ja mó-
wię, jak to sam zdecydowałeś na początku, kiedy mnie stworzyłeś. Ty nadałeś mi ży-
cie, jestem żywą istotą, która myśli. Ja jestem planem wszechświata, jego projektem.
Chciałeś, żeby tak było i tak jest.
Stąd tabliczka, którą mi dałaś.
Spójrz na mnie powiedziała Zina.
Spojrzał na nią i zobaczył młodą kobietę siedzącą na tronie w koronie na głowie.
Malchut powiedział. Najniższa z dziesięciu sefir.
Ty zaś jesteś Wieczny i Nieskończony Ein-Sof powiedziała Malchut. Pierwsza
i najwyższa sefira z Drzewa %7łycia.
Mówiłaś, że jesteś Torą.
W księdze Zohar Tora jest przedstawiona jako piękna dziewica żyjąca samotnie,
zamknięta w wielkim zamku. Jej tajny kochanek przychodzi, żeby ją zobaczyć, ale może
tylko nadaremnie czekać za murami w nadziei ujrzenia jej. Wreszcie ona pojawia się
150
w oknie i on widzi ją, ale tylko przez chwilę. Potem ona staje przy oknie i on może z nią
rozmawiać, ale jej twarz jest zasłonięta, a jej odpowiedzi na jego pytania są wymijają-
ce. Na koniec, po upływie długiego czasu, kiedy kochanek zaczyna rozpaczać, myśląc, że
nigdy jej nie pozna, ona ukazuje mu swoją twarz.
Odsłaniając przed zakochanym swoje tajemnice, które dotąd, przez długi okres
zalotów, kryła w swoim sercu. Znam księgę Zohar. Masz rację.
Teraz więc mnie znasz, Ein-Sof powiedziała Malchut. Czy to cię cieszy?
Nie, bo chociaż to, co mówisz, jest prawdą, to jednak na twojej twarzy pozostała
jeszcze jedna zasłona. Trzeba zrobić jeszcze jeden krok.
To prawda powiedziała piękna, młoda kobieta siedząca na tronie ale bę-
dziesz musiał zrobić go sam.
Zrobię. Jestem teraz tak blisko. Jeden krok, jeden mały krok.
Zgadłeś powiedziała Malchut. Ale musisz zrobić coś więcej. Zgadywanie nie
wystarczy, musisz wiedzieć.
Jesteś taka piękna. I, oczywiście, jesteś tutaj, w tym świecie, i kochasz ten świat.
Jesteś sefira, która przedstawia Ziemię. Ty jesteś łonem zawierającym wszystko, wszyst-
kie pozostałe sefiry składające się na Drzewo. To z ciebie rodzi się pozostałe dziewięć
sił.
Nawet Kater powiedziała spokojnie Malchut która jest najwyższa.
Ty jesteś Dianą, królową elfów. Jesteś Pallas Ateną, boginią sprawiedliwej wojny,
jesteś królową wiosny. Jesteś Hagia Sophia, Zwięta Mądrość, jesteś Torą, która stanowi
wzór i plan wszechświata, jesteś Malchut z Kabały, najniższa z dziesięciu sefir, Drzewa
%7łycia, jesteś moją towarzyszką, przyjaciółką i przewodniczką. Ale kim jesteś naprawdę
pod tymi wszystkimi maskami? Wiem, kim jesteś i... Położył dłonie na jej dłoniach.
Zaczynam sobie przypominać. Upadek, kiedy boskość została rozdarta.
Tak skinęła głową. Sięgasz teraz pamięcią do tamtej chwili, do początku.
Daj mi jeszcze trochę czasu. To bardzo trudne. To boli.
Zaczekam. Siedząc na tronie czekała. Czekała od tysięcy lat i na jej twarzy wid-
niała cierpliwa i spokojna gotowość, żeby czekać dalej, tyle, ile będzie konieczne. Oboje
wiedzieli od początku, że nadejdzie taki moment, kiedy znów będą razem. Teraz byli na
powrót razem, jak na początku. Musiał tylko ją nazwać. Nazwać to wiedzieć, pomyślał.
Wiedzieć i wezwać, przywołać.
Czy mam cię nazwać po imieniu? spytał.
Uśmiechnęła się zachwycającym, roztańczonym uśmiechem, ale w jej oczach nie
było tym razem przekory. Tym razem błyszczała w nich miłość, bezmiar miłości.
Nicholas Bulkowsky, w mundurze czerwonej armii, szykował się do wystąpienia
na wiecu partyjnym w stolicy Kolumbii Bogocie. Gdyby partii udało się przeciągnąć
151
Kolumbię do obozu antyfaszystowskiego, byłoby to jakąś przeciwwagą do klęski, jaką
stanowiła utrata Kuby.
Jednak niedawno składał tu wizytę kardynał Kościoła rzymskokatolickiego, nie jakaś
osobistość miejscowa, lecz Amerykanin przysłany przez Watykan, z zadaniem utrud-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Farmer, Philip Jose Riverworld 1 To Your Scattered Bodies Go
- Los Angeles_ A.D. 2017 Philip Wylie
- Farmer, Philip Jose The Green Odyssey
- Farmer, Philip Jose Ins
- Dick Philip K. S_oneczna Loteria
- Dick Philip K. Labirynt Ĺmierci
- J. SZTUMSKI WstćÂp do metod i technik badaśÂ spośÂecznych
- śąuśÂawski Andrzej Perse
- Fallen Angel
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aceton.keep.pl