[ Pobierz całość w formacie PDF ]
okrętu w nienaruszonym stanie w przypadku bezpośredniego trafienia. Więcej pocisków zaświstało mi nad głową. Jakiś rykoszet wbił się w
Wciąż jednak były w stanie przestrzelić na wylot ludzkie ciało. podeszwę mojego buta, inny trafił mnie w rękę odrzucając ją w bok, prosto
Rzuciłem się w bok, kiedy pierwsze pociski uderzyły śpiewnie w ścianę na metalową ścianę.
gdzieś po lewej krzesząc rykoszetem iskry. W ułamku sekundy pomieszcze- Impet tego uderzenia wytrącił mi z dłoni pistolet. Broń odbiła się ze
nie ogarnął istny chaos. Strzelali już wszyscy żołnierze oddziału bezpieczeń- szczękiem od podłogi i wylądowała poza moim zasięgiem. Cztery zielone
stwa, niektórzy krótkimi seriami. W rozświetlanym błyskami płomieni wy- ikony sygnalizujące pełny magazynek jarzyły się kusząco w półmroku.
lotowych korytarzu unosił się ostry zapach kordytu.
Na dole było teraz przynajmniej trzech napastników, przeciskających się
Jeden z serwitorów Maxilli został pozbawiony głowy, a następnie wręcz wąskim przejściem między maszynerią, strzelających krótkimi seriami w
rozerwany na drobne kawałki. Drugi próbował zasłonić kapitana, ale kule moją stronę. Wgramoliłem się na czworakach za masywny serwomotor
podziurawiły jego tors i uszkodziły sekcję gąsienicową stanowiącą jego obsługujący jeden z zewnętrznych manipulatorów dokujących. Wszędzie
środek transportu. wokół kule żołnierzy krzesały z metalicznym jękiem snopy iskier.
Dwa pociski otarły się o mnie rozrywając ubranie, ale zdołałem dosko- Pomyślałem o wykorzystaniu mocy, ale w obecnym położeniu nie mog-
czyć do drzwi za mymi plecami. Wyszarpnąłem z kabury pistolet. łem sobie pozwolić na żadne bardziej zaawansowane sztuczki mentalne.
Fischig trzymał w wyciągniętych do przodu rękach swój pistolet, strzela- Za wielkim serwomotorem znalazłem osłonę pod równie masywnymi
jąc cofał się w moim kierunku. Zdołał powalić kilkoma kulami jednego z amortyzatorami mającymi za zadanie złagodzić impet uderzenia kadłuba
zabójców, ale zaraz potem został trafiony w brzuch. Impet wystrzelonych z innego statku podczas procedury cumowania do śluzy. Zielona poświata
bliska pocisków uniósł go w powietrze i cisnął w kąt korytarza. Oficer upadł otaczała mały panel kontrolny widniejący między amortyzatorami. Urządze-
na podłogę i znieruchomiał. nie obudowane było plastikową pokrywą przypominającą publiczne panele
Maxilla z wściekłym rykiem poderwał w górę upierścienioną dłoń. Stru- informacyjne. Dokładniejszy rzut okiem powiedział mi, że mam przed sobą
mień oślepiającego światła wystrzelił z noszonego na środkowym palcu terminal testujący i resetujący status wysięgników dokujących. Nacisnąłem
sygnetu i znajdujący się najbliżej kapitana żołnierz dosłownie eksplodował, na próbę kilka przycisków, ale na ekranie urządzenia zapalił się tylko komu-
a jego klatka piersiowa zmieniła się w osmaloną ruinę. Gdy dymiący ludzki nikat Terminal zablokowany. Automatyczne bezpieczniki odcięły dostęp do
wrak runął na podłogę, stojący za nim towarzysz przeciągnął po Maxilli urządzenia ze względu na obecność po drugiej stronie kadłuba promu mary-
długą serią. Wielokrotnie trafiony kulami kapitan wpadł przez roztrzaskane narki, przycumowanego do prawoburtowej śluzy.
szklane drzwi do małego magazynku po prawej stronie korytarza.
Usłyszałem za plecami głośne szuranie. Pierwszy żołnierz przeciskał się
Mordercy zwrócili się w moim kierunku. Pociągnąłem za spust i pocisk już wzdłuż serwomotoru próbując dotrzeć do stanowiących moją kryjówkę
przedziurawił przyłbicę hełmu najbliższego z nich. Martwy zamachowiec amortyzatorów.
upadł na twarz. Wyjąłem z kieszonki inkwizytorską rozetę. Była to nie tylko moja odzna-
Mały automatyczny pistolet, zaprojektowany z myślą o łatwym jego ka służbowa, ale i praktyczne narzędzie. Naciśnięciem kciuka wysunąłem z
ukryciu, miał w magazynku zaledwie cztery pociski, dochodził do tego za- niej miniaturowy łamacz kodów i wsunąłem jego czubek do czytnika kart
pasowy magazynek schowany w kieszeni mojej kurtki. Zostało siedem kul, panelu. Ekran zgasł. Rozeta miała poziom autoryzacji magenta. Modliłem
a morderców było dziewięciu. się w myślach, by Maxilla nie wprowadził na całym statku prywatnych ko-
Na szczęście pistolet miał odpowiedni kaliber, by do zabicia człowieka dów dostępu.
wystarczył jeden pocisk. Tkwiące w magazynku naboje miały rozmiary Ekran rozbłysnął ponownie. Wstukałem na klawiaturze polecenie zrese-
mojego palca. Broń huknęła ponownie i kolejny żołnierz przewrócił się na towania parametrów cumowniczych.
podłogę bryzgając krwią.
- Procedura resetu w trybie aktywnym na ekraniku zapłonęła zielonymi
Uciekałem w głąb następnej sekcji korytarza, trzymając się blisko ściany. literkami odpowiedz. Uderzyłem palcem wskazującym w ostatni klawisz.
Pomieszczenie było szerokie, oświetlały je jedynie rzędy małych lamp na Pośród przerazliwego huku i zgrzytu metalu mechanizmy dokujące
środkach ścian. Tłoczący się przy drzwiach komory żołnierze puścili za mną zaczęły powracać na swoje miejsca. Zadudniły amortyzatory. Gdzieś w gó-
kilka pojedynczych strzałów. Odpowiedziałem kulą, ale chybiłem. Dłuższa rze buchnęła z sykiem para. Usłyszałem dzwięk alarmowych klaksonów.
seria trafiła w skrzynkę rozdzielczą obok mojej głowy, kąpiąc urządzenie w Najbliższy żołnierz zdążył tylko wrzasnąć agonalnie, gdy ważący dzie-
deszczu wyładowań elektrycznych. Część lamp przygasła. Ukryłem się w sięć ton serwomechanizm przycisnął go do ściany i zmiażdżył od pasa w
cieniu i poczułem, że plecami napieram na jakiś rygiel. dół. Gdzieś z oddali, od strony śluzy, dobiegła mnie seria stłumionych wy-
Odwróciłem się, otworzyłem właz i wskoczyłem do środka ścigany gra- buchów i zgrzyt dartego metalu. Ledwie je słyszałem ponad rykiem pracują-
dem pocisków kontrolerów. cej maszynerii.
Po drugiej stronie włazu znajdował się niewielki tunel inspekcyjny pro- Kiedy syk i pisk serwomotorów ucichł, a kłęby pary się rozwiały, wy-
wadzący do maszynerii odpowiedzialnej za poprawne funkcjonowanie ko- pełzłem ze swojej kryjówki pod amortyzatorami. Cała struktura pomieszcze-
mory ciśnieniowej. Podłogę stanowiły perforowane płyty, a blisko siebie nia uległa zmianie po przemieszczeniu urządzeń dokujących na pozycje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Hohlbein, Wolfgang Kevin Von Locksley 01 Kevin Von Locksley 267 S
- Macomber Debbie Blossom Street 01 Sklep na Blossom Street
- Al Past [Distant Cousin 01] Distant Cousin (pdf)
- Kurtz, Katherine Adept 01 The Adept
- Zelazny, Roger The First Chronicles of Amber 01 Nine Princes in Amber
- Arthur C Clarke & Stephen Baxter [Time Odyssey 01] Time's Eye (v4.0) (pdf)
- D H Starr [Wrestling 01] Wrestling With Desire [FP MM] (pdf)
- Diana Hunter [Submission 01] Secret Submission [EC] (pdf)
- Rodzinne sekrety 01 Wiosenny bal 03 Winston Anne Marie Piknik nad stawem
- Bardsley Michele Diary of a Demon Hunter 01 Death Unwept [caĹoĹÄ pl]
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aceton.keep.pl