[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Moja mama odezwała się Julia jest zszokowana, że zostanie babcią.
Jej strata rzucił twardo. Moja mama byłaby w siódmym niebie.
Naprawdę?
Max się uśmiechnął. Nigdy nie myślał o rodzicach, gdyż takie
wspomnienia sprawiały, że tęsknił za nimi jeszcze bardziej. Tym razem
przywołał w pamięci uśmiech swojej mamy.
O, tak powiedział. Dręczyła mnie nieustannie pytaniami o to, kiedy
zostanie babcią. Nie mogła się doczekać tej chwili.
Usta Julii skrzywiły się smutno.
Bardzo żałuję, że nie ma jej tutaj, kiedy masz zostać ojcem.
Oboje wiemy, że to nieprawda, czyż nie? żachnął się.
54
RS
Max, proszę, uwierz mi. Wyciągnęła do niego rękę. Pod wpływem jej
dotknięcia zrobiło mu się gorąco. Na chwilę zabrakło mu oddechu.
Opanował się.
Co powiedzieli na temat naszego ślubu? spytał. Westchnęła.
Zrozumiała, że chciał zmienić temat.
No cóż, ta wiadomość poruszyła ich tak bardzo, że zapomnieli o
dziecku.
Tym razem Max nie zdołał się opanować. Wybuchnął śmiechem tak
głośno, że kilka osób obróciło się w ich stronę. Nie przejął się tym.
Wyprostował się i pochylił ku niej.
To wcale nie zaskakuje, prawda? Fakt, że mógłbym trzy razy kupić
twojego ojca, jest niczym wobec tego, że nie pochodzę z dobrego domu, tak?
Dla nich tak.
A dla ciebie nie? Wpatrywał się w nią intensywnie. Nie był pewien,
czy powie prawdę, ale z jakiegoś powodu bardzo mu na tym zależało.
Wiedział, że wychodziła za niego za mąż tylko dlatego, że nie miała innego
wyjścia. Mimo tego, zależało mu na tym, żeby się dowiedzieć, co o nim myśli.
Co naprawdę czuje.
Oczywiście, że nie powiedziała. Natychmiast poczuł, że powiedziała
prawdę. Dostrzegł w jej oczach iskierki gniewu. Naprawdę masz o mnie tak
niskie mniemanie? Naprawdę wyglądam na kogoś, dla kogo ważniejsze jest
czyjeś pochodzenie niż ten ktoś?
Długo przyglądał jej się w skupieniu. Widział rumieńce wypływające na
jej policzki. I jej płonące oczy.
Nie powiedział w końcu cicho.
No, to już coś mruknęła pod nosem. Wciąż masz mnie za
kłamczuchę, ale przynajmniej nie za snobkę.
55
RS
Posłał jej szelmowski uśmieszek.
Widzisz? Robimy postępy powiedział.
Popatrzyła nań krzywo.
Musieli ci dokuczyć, prawda? spytał.
Już się nie uśmiechał.
Nie bardziej, niż się spodziewałam.
%7łal mi cię.
Naprawdę?
Oczywiście. %7łal by mi było każdego, kto musiałby dorastać z tym
dwojgiem niedzwiedzi polarnych.
Zesztywniała. Maksowi spodobała się taka instynktowna reakcja. Nawet
jeśli ona sama nie była z rodzicami w najlepszych stosunkach, nie zamierzała
pozwolić, by ktokolwiek mówił o nich zle.
Oni nie są zli zaprotestowała. Trudno się było domyślić, czy bardziej
próbowała przekonać Maksa, czy siebie samą. Oni tylko nigdy nie powinni
mieć dzieci.
Znów przez długą chwilę przyglądał jej się w milczeniu.
Cieszę się, że mieli powiedział w końcu.
Naprawdę? Pokręciła głową i uśmiechnęła się drwiąco. A cóż cię
tak cieszy? %7łenisz się z kobietą, której nie kochasz. Godzisz się zostać ojcem
dziecka, choć nie chcesz uwierzyć, że jest twoje.
%7łenię się z moją kochanką powiedział, zniżając głos. Z kobietą,
która samym spojrzeniem rozpala mnie. I zyskuję dziedzica, którego tak
pragnę. Sama widzisz, że to dla mnie czysty zysk.
Nie rozumiem cię powiedziała. Przechyliła głowę, żeby lepiej mu się
przyjrzeć. Bierzesz to tak lekko.
56
RS
Nie, nieprawda zaprzeczył energicznie. Nawet nie wiesz, jak bardzo
poważnie do tego podchodzę.
A jeśli nie będziemy ze sobą szczęśliwi?
Będziemy
Skąd możesz to wiedzieć? Odszukała jego spojrzenie.
Nie wypuszczę cię z łóżka, jak długo będzie trzeba. Przekonaliśmy się
już, że to nam wychodzi doskonale.
W małżeństwie chodzi o coś więcej niż tylko o seks.
Oczywiście. Są jeszcze dzieci. Ale o to nie musimy się już martwić.
Max...
Przestań utrudniać rzucił twardo. Nie zamierzał jej pozwolić się
wycofać. Nie chciał też dopuścić do tego, żeby w zdenerwowaniu rzuciła
wszystko.
Zdecydował się na to wszystko z pełną świadomością. Wiedział, że w ten
sposób pomoże i jej, i sobie. I kiedy uzgodnili już wszystkie szczegóły, Max
musiał przyznać, że naprawdę chciał tego małżeństwa. Chciał, żeby Julia
znalazła się w jego domu. W jego łóżku. I za nic nie mógł pozwolić, żeby się
rozmyśliła.
Nie utrudniam powiedziała. Chciałabym tylko mieć pewność, że
robimy dobrze.
Masz pieniądze dla szantażysty?
Nie.
Masz ochotę powiedzieć swoim rodzicom, że ślubu nie będzie, ale
dziecko tak?
Nie. Skurczyła się na krześle.
A zatem robimy dobrze.
Zastanawiam się tylko, czy zrobiliśmy wszystko, co było możliwe.
57
RS
Za dużo myślisz powiedział. Decyzje podjęte. Niech się dzieje co
chce.
Uniosła głowę. Max bez trudu odczytał w jej twarzy rezygnację. Dobrze,
pomyślał. Przynajmniej nie ucieknie od ołtarza.
Posłuchaj rzucił szorstko kiedy przechodziłem tędy i zobaczyłem
przez okno ciebie i Amandę, szedłem na spotkanie. Wszedłem tu tylko po to,
żeby ci coś powiedzieć. Nie zamierzał jej powiedzieć, że kiedy ją zobaczył,
nie potrafił się powstrzymać. %7łe musiał się z nią zobaczyć.
Tak? Co takiego?
Mój prawnik zadzwonił, że jutro rano będzie miał przygotowane dla
nas dokumenty do podpisania.
Tak szybko? Wydawała się trochę zdenerwowana. Max się ucieszył.
Jej reakcja utwierdziła go w przekonaniu, że nie była zimną, wyrachowaną
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Start
- Hohlbein, Wolfgang Kevin Von Locksley 01 Kevin Von Locksley 267 S
- Macomber Debbie Blossom Street 01 Sklep na Blossom Street
- Al Past [Distant Cousin 01] Distant Cousin (pdf)
- Kurtz, Katherine Adept 01 The Adept
- Zelazny, Roger The First Chronicles of Amber 01 Nine Princes in Amber
- Arthur C Clarke & Stephen Baxter [Time Odyssey 01] Time's Eye (v4.0) (pdf)
- D H Starr [Wrestling 01] Wrestling With Desire [FP MM] (pdf)
- Diana Hunter [Submission 01] Secret Submission [EC] (pdf)
- Rodzinne sekrety 01 Wiosenny bal 03 Winston Anne Marie Piknik nad stawem
- Bardsley Michele Diary of a Demon Hunter 01 Death Unwept [caĹoĹÄ pl]
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- immortaliser.htw.pl